To ten serial może się spodobać o ile przymkniemy trochę oko na nazbyt częste zbiegi okoliczności , które napędzały fabułę i pozwalały na zwroty akcji . Muzyka , kostiumy , sceny walki na wysokim poziomie , obsada dość dobrze dobrana , choć na początku miałam wątpliwości co do głównej bohaterki , ale postać przez nią grana z biegiem akcji rozwijała się i było lepiej . Dużo emocji , ale też i kilka dłużyzn oraz klisz. Nie jestem wielbicielką dram kostiumowych , ale obejrzałam ją do końca z ciekawością czy zakończy sie tak jak podejrzewałam .
Na razie (jestem na drugim odcinku) mam nieodparte skojarzenia z "Przeminęło z wiatrem", zwłaszcza po scenie wyznania miłosnego... Czekałam, aż Gil Chae rzuci wazonikiem, niestety, w stodole żadnego nie było pod ręką ;)