Obejrzałam i przeczytałam wszystko Cobena i chyba po raz pierwszy odczułam irytację pomieszaną ze śmiechem. Nic mnie nie ciekawiło, aktorstwo denne, Boczarska straszna jako matka, tej jej synuś okropny, taki wymoczek, podobnie jak jego koledzy. Po kilka razy w jednym odcinku są te same sceny, np. jak Anna przychodzi do domu Pawła albo kiedy ciągle ktoś się pyta czy Ola może spać u Jaśminy... Policjanci raz głupi, innym razem bystrzaki. Parę morderców nawet nie wiem jak skomentować, jedna wielka żenada, począwszy od motywu skończywszy na lizaku, nie dało się na to patrzeć. Co jeszcze na minus? Właściwie wszystko oprócz ładnych wnętrz, wypasionych domów i ... przecudnej muzyki Smolika, aż szkoda że do takiego gniota.