ciekawe jak wyjaśnią to jak Jack obudził się w dżungli wśród drzew, jeden na sto że by nie trafił na drzewo.tak samo Bernard w fotelu na drzewie. może Jacka nie było w samolocie gdy się rozbił (:O) (trzeba też zaznaczyć że przyżyli ci ludzie którzy wpadli do wody, bo tych którzy spadli na plażę musieli później pochować). co do przyczyny rozbicia samolotu, to Desmond mówił że to on (najprawdopodobniej, bo według mnie spowodowało to 'coś' innego(dosłownie 'coś')) przekręcając kluczyk spowodował tą 'tragedię'.

"....trzeba też zaznaczyć że przyżyli ci ludzie którzy wpadli do wody, bo tych którzy spadli na plażę musieli później pochować...."

można się teraz zastanawiać na przykład nad tym czy wszysko poszło wedle "planu" czy na polaży mieli zginąc ci którzy zgineli czy niektórzy z tych co przeżyli np anna lucija, zgineła później bo jak to tłumaczył koleś od "innych" była dobrym nabytkiem ale nie dawała się przekabacić