dlaczego ciągle giną postacie, które naprawdę lubię? :P najpierw shannon - moim zdaniem interesująca osobowość (a poza tym przyjemnie było na nią popatrzeć :D), której śmierć bardzo przeżyłem, a teraz libby i ana lucia! ta druga była moją ulubioną postacią zaraz po sawyer'rze. ona była można powiedzieć siłą napędową 2 sezonu:p bardzo barwna postać, bardzo fajna dziewczyna. a co do libby, to po kiego grzyba w 18 odcinku (Dave) przygotowywali nas do rozpoczęcia jej wątku?! właśnie wtedy kiedy mnie naprawde zaintrygowała. ale wciąż mam nadzieję, że nasz doktorek ją wskrzesi (co jest niestety mało prawdopodobne:/ ). a propo przyszłego odcinka, to mi akurat wisi, czy eko zginie, czy nie, bo jego postać mimo, iż na początku wydała się interesująca, teraz najzwyczajniej nudzi :P
pozatym po co tworcy obiecywali fanom ze bedzie odcinek ze wspomnieniami libby???
no i nie zapominaj o boonie- jego to mi dopiero szkoda!!! caly czas...;(;( on byl jedna z faniejszych postaci z calej paczki!!
noo, boone'a też mi trochę brakuje:) a tak swoją drogą to dlaczego nie mogli uśmiercić na przyklad rose, bernarda i jakichś 10 statystów?? :P (pamiętajmy, że w sumie jest ich tam z czterdziestu:P). to też wstrząsnęłoby pozostałymi i w ogóle. ale oczywiście znowu załatwili 2 świetne osoby... a tak nawiasem mówiąc, to strasznie jestem ciekaw jak śmierć libby przeżyje hurley... :( cholera, szkoda mi go... :(
Dokładnie ! Zgadzam się z Dzastonogą ... Mówicie ze będą flaschbacki o Libby.. mzoe będą, bo ona nie zgineła ... W zwiastunie do 21 odcinka nie widać nigdzie Libby, ale nie widać tez, by Hurley był załamany(bo taki powinien byc po śmierci Libby).
Idąc dalej.... Wszyscy domyślamy się ze Michael zabił Anę (ewentualnie Libby) by smusić wszystkich do ataku na Innych. Gdyby Libby nie zginęła, Michael byłby w lekkich tarapatach, nie sądzicie?
Ale to wszystko poplątane :)
Libby znalazła się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie...a szkoda,mnie też zaintrygowało dlaczego była w szpitalu...chciałabym wiedzieć o niej coś więcej.... ;) scenarzyści ciągle(no może przesadziłam ;p)uśmiercają osoby które lubiłam.... Boon,Shannon,teraz Libby...a ten Michael to zdeczka chory jest... juz wiadomo po kim Walt taki nawiedzony...
nie napisałem, że mam 100 procentową pewność (odsyłam do mojego pierwszego posta). ale sądzę, że jeżeli libby miałaby jednak dociągnąć do kolejnego odcinka, to michael nie stanowiłby dla nich takiego zagrożenia, bo by go od razu wsypała.
Pozdrawiam
przecież mike niemusi ich zmuszać do ataku na innych jack kate i locke poszli do sawyera po broń żeby zaatakoewać właśnie innych więc po co zabił ane przecież ana była psem mogła by im pomóc umi dobrze strzelac itd.?
może chciał ich jeszcze bardziej zmobilizować?? chociaż to wydaje mi się troche nieprawdopodobne, bo oni i tak, i tak by poszli... no to może tylko dlatego, żeby wypuścić henrego. przecież tylko ana stała mu na drodze, napewno by mu na to nie pozwoliła.
Michael poprostu chciał wypuścić Henrego (może inni mu kazali wzamian za wypuszczenie Walta). Zabił Ane Lucie bo akurat ona siedziała w bunkrze, Libby zabił bo nie mógł zostawić świadków. Osobiście nie lubiłam AL. Jak można strzelać do kogoś kogo się nie widzi.
Teraz inni będą mieć szpiega.