... może, być może, może ... pytanie odnośnie promieniowania było konkretne; Teoria na podstawie serialu czy interpretacji fanów?! ... nie spodziewałem się kolejnych może, przypuszczeń, tylko uzasadnienia opartego na serialu typu "w tym oto momencie jest o tym mowa" ... napisze wtedy; OK masz rację ... ;)"
... odnośnie gobelinu to raczej nie zrozumiałeś o co mi chodziło w wypowiedzi ...
śmiechu warte z tym promieniowaniem, dziki się rozmnażały normalnie, rośliny też, a ludzie nie, dosyć selektywne to promieniowanie, a obóz mogli przenieść jeśli tylko tam promieniowało, ale jakoś ppalmy tam rosły. Litości ja chcę sensownych odpowiedzi.
No jeśli o promieniowaniu wie się tylko tyle co pokazują w filmach to rzeczywiście śmiechu warte.
Co jest dla ciebie sensowną odpowiedzią?
Nie jestem scenarzystą, to oni powinni coś wymyślić, a nie że ja mam sobie dumać co by to mogło być.
Przecież coś wymyślili - to że bohaterowie szukali odpowiedzi na te tajemnicze zjawisko, ale go nie znaleźli. To ty wymyśliłeś, że to za mało.
Nie coś tylko nic, scenarzyści nic nie wymyślili bo nie potrafili, dlatego bohaterowie nie znaleźli odpowiedzi. Pozatym jak w sztuce w pierwszym akcie jakaś strzelba wisi na ścianie, to w ostatnim akcie musi wypalic. Jaki ma sens wymyslanie wątku i niekończenie go???
Skoro nazywasz to niczym to jak możesz mieć jakiekolwiek pytania do niczego? Nielogiczne.
Dlaczego strzelba musi wypalić?
Przecież wątek został zakończony - bohaterowie nie znaleźli odpowiedzi - to jest koniec.
Moge mieć pytania bo scenarzysci wymyslili ten wątek a reżyser go nakręcił, dlatego chcę wiedzieć o co chodziło.
Może o to, że nie na wszystkie pytania zawsze znajdujemy odpowiedź - przynajmniej ja tak to odbieram. A może o to by były w tej historii wątki które dadzą szanse na wykazanie się wyobraźni widza.
AHAHAH obłęd. hazy_1 podziwiam Cię. To jak walka z wiatrakami (: Szacunek.
Boskigrom gdyby producenci wiedzieli co robią (jak od początku twierdzili ) znaliby odpowiedzi na pytania ale problem polega na tym, że nie znali i kłamali. Teraz jest jasne że wszystkie wątki wymyślane były na bieżąco aby zatrzymać widza przed telewizorem. Gdy próbujesz zlepić jakąś sensowną całość nie możesz: jest za dużo przypadkowych wątków, które nagle urywają się i wiodą donikąd, albo zmieniają się z odcinka na odcinek tak dla jaj. hazy_1 ma rację to jest tak jak z detonacją bomby w finale 5 sezonu: oczekujesz, że będzie miała jakąś kontynuację ale wątek się urywa i nagle jest zapomniany, tak samo jak wątek Walta, Arona, wyspy pod wodą i wiele innych. To ONI wprowadzili te wątki my ich sobie nie wyobraziliśmy. Nie możesz nikogo winić za to, że kiedy zobaczy posąg zada pytanie: kto go zbudował, kiedy ect. To chyba naturalne, nie jesteśmy małpami ;) To co robisz to szukanie wymówek i, bez urazy, słabych.
Jeszcze jedno: wiele osób usprawiedliwia tę katastrofę tym, że w The End skupiono się na bohaterach, związkach między nimi, zamknięciem ich wątków i takie tam szmery bajery. To chyba największy mit związany z tym serialem i samym finałem. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, może ludzie nie potrafią uwierzyć że było aż tak źle? Gdy zdrapiesz lukier, zastanowisz się kim były te postaci, co ich motywowało, co o nich dowiedzieliśmy się w poprzednich sezonach a jak skończyli wtedy dopiero zobaczysz jakie to smutne. Pod koniec to były cienie postaci które znałam. Zastanówcie się jak skończyli Lock, Sawyer, Sayid, Sun, Jin, Kate. Tragedia.
No to w końcu nie znali odpowiedzi czy kłamali?
Pewnie dla tego że te przypadkowe wątki były użyte do przedstawienia sytuacji w jakiej znajdowali się bohaterowie, a nie do tego by tworzyć zagadki dla widza. Widzowie sami wymyślali pytania, więc czemu sami sobie nie odpowiedzą?
To jak z walizką w Pulp Fiction. Stworzono ją bo była potrzebna do przedstawienia pewnych okoliczności, a nie do tego by na końcu filmu pokazać co było w środku - bo to nie miało żadnego znaczenia dla fabuły.
Sami zadajecie pytania, a winicie producentów że nie odpowiadają na nie. To co robicie to szukanie dziury w całym.
"wiele osób usprawiedliwia tę katastrofę" jaką katastrofę?
Jeśli było aż tak źle to po co oglądałeś ten serial?
"jakie to smutne" a dlaczego by losy bohaterów nie miały by się zakończyć w smutny sposób?
i dlaczego niby bohaterowie po kilku latach mieli by być tymi samymi ludźmi co na początku serialu? mimo tego co przeżyli nie mieli się prawa zmienić?
Widzowie tworzyli te pytania bo autorzy serialu je sugerowali pokazując to co pokazywali, więc niech teraz zasugerują odpowiedzi, bo tego już nie zrobili, to co pokazali to nawet nie sugeruje sugesti do odpowiedzi. A Pulp Fiction to zupełnie co innego, Lost zdobył popularność na tajemnicach, a tajemnica co było w walizce nie miała wpywu na fabułe i nie była ważna w Pulp Fiction.
Myślę, że należą mi się przeprosiny od ciebie hazy_1. Bo w epilogu znalazło się potwierdzenie mojej teorii o promieniowaniu i płodach - tak wyśmiewanej przez ciebie.
Kłamali na temat, że są odpowiedzi i je poznamy. To nie ja postawiłam posąg na wyspie, prawda? Dlaczego nie kamień, drzewo albo wychodek, tak dla picu bo i tak to nie miało znaczenia. Katastrofą był finał bo przekreślił znaczenie całego serialu, wszystko. Finałem skutecznie zarżnęli historię, którą sami opowiadali. Oglądałam dalej ponieważ miałam nadzieję, że pod koniec będzie jakaś reguła dla tego chaosu, szkielet historii ale został bezsensowny zlepek przypadkowych wątków nie wspominając, że z perspektywy czasu, idiotycznych. Gdybym wiedziała, że finał serii polegać będzie na obserwowaniu Jacka wsadzającego wielkie dildo w odbyt wyspy, wątków rodem z Dotyku anioła, dialogów wtórnych i ckliwych aż niedobrze się robi, grupy aktorów szczerzących się jak kretyni przez 10 min. bo idą do nieba w parach jak zebry na Arkę Noego to w ogóle nie włączyłabym telewizora. Nie zrozumieliśmy się. Zamknięcie wątków bohaterów nie było smutne samo w sobie, było wręcz ekstatyczne: (prawie) każdy miał parę jakby to wszystko załatwiało, nawet jeżeli historia danego bohatera była o czymś innym albo osoba którą kochali przez 5 i pół sezonu to ktoś inny. Na końcu oni nie zmienili się przez to co przeżyli tylko mieli transplantację osobowości. Twórcy przestali wkładać wysiłek w pisanie postaci. Pozostały tylko płytkie, puste kukiełki, które mówiły i robiły rzeczy pozbawione spójności z poprzednimi sezonami. Ale HURRA!! oni mają pary, uśmiechają się jak idioci, idą do nieba więc zapominam co mi mówiono przez 5 lat, wszystkie pytania, wątki. Myślę, że ta kobieta lepiej to podsumowała polecam: http://www.salon.com/entertainment/tv/heather_havrilesky/2010/05/24/lost_finale_ unintended_mor al/slideshow.html Czasami myślę że to ktoś inny pisał finał bo nie potrafię uwierzyć że twórcy potrafili tak doszczętnie zniszczyć swoje dzieło i okazać tak niewiele szacunku fanom. I gdyby naprawdę byli dumni ze swojego „dzieła” nie siedzieli by w ukryci.
^ Jedna z lepszych wypowiedzi odnośnie finału, jakie czytałem. Smutne, ale niestety muszę się zgodzić.
Zgadzam się z każdym zdaniem :-).
Finał był tak skonstruowany, żeby pewnikiem zadowolić mało wymagającą część widzów czytaj, "przeciętnych zjadaczy seriali" i chyba to się udało. Niemniej lepiej bym tego nie wyraził, a za porównanie do dildo i odbytu wyspy 10/10 :-)
Obrzucanie takimi tekstami ludzi którym się nie spodobał finał nie świadczy o tobie najlepiej. W 2 tematach w przeciągu kilku minut napisałeś niemal identyczny tekst, brawo za kreatywnośc. Myślisz że wszyscy którym się nie spodobał finał bądź serial mają 13 lat? Ja tu widzę tylko ciebie z 13 przy nicku:)
No widzisz, i tym właśnie sposobem (a konkretnie poziomem Twoich wpisów i argumentów), widać do jak bardzo prostych i mało wymagających ludzi trafił finał LOST :).
po prostu musiałem was ciołki cielęce sprowokować, 13 to nie jest mój wiek, zasmucę cię, a co do mojego poziomu to jakie macie iq???? bo chyba średniej dla ugandy nie przeskakujecie... hehehe, gratuluję wam świetnego trollowania, ale także proponuję uprzejmie WYPIERDALAĆ...
Hehe, nie wiem, już jak mam napisać, bo i tak każdy następny Twój wpis będzie potwierdzał moją tezę post wyżej , a co za tym idzie.....kompromitujesz się.
13 to może nie Twój wiek, ale IQ na pewno hehe
Poza tym, nie z takimi żukami miałem do czynienia, żeby taki tekst mnie sprowokował ;).
jaki żenujacy?!
no ludzie co z Wami?
Czego konkretnie oczekiwaliscie? ze wszyscy wroca szczesliwie do domu i sie pohajtaja? czy ze wyspa wybuchnie i wszyscy zdechna? a tworcy dadza specjalny odcinek w ktorym bede odpowiadac na wasze pytania i rozwiewac kazda watpliwosc?
Zakonczenie bylo swietne- ktos umial by je przewidziec ? nie. Duzo sie wyjasnilo, a troche pozostalo nie "podane na tacy" - dzieki temu serial pozostanie tajemniczy i niezwykly.