Podzielam opinię poprzednika.....ja również uważam V sezon za jeden z najlepszych w całym "telewizyjnym stażu" LOST. Sądzę też, że nie jest to sezon wymyślony na siłę, ale od początku historia rozbitków kierowała się w takim kierunku.....mam też nadzieję, że sezon VI wyjaśni ostatecznie, czym tak naprawdę jest wyspa i dlaczego kilkoro nieznanych sobie wcześniej ludzi miało zadecydować o jej przetrwaniu.

Takich osób jak ty jest niestety więcej. Musisz jednak zrozumieć, że panowie tworzący ten serial musieli coś odświeżyć, zmienić, wyjaśnić... A podróże w czasie są doskonałą do tego okazją. Pomyśl: jak inaczej można rozwiązać tyle wątków, które w większości dotyczą przeszłości? A w końcu ile razy można oglądać rozbitków uciekających w finale serii przed Innymi [bo tak było w seriach 1-3]. Mnie to się już przejadło i ucieszyłem się, że wreszcie formułą serialu się zmieni. A 5. sezon jest dla mnie zaraz po 1. najlepszy w historii. Bo nareszcie dzieje się to, na co czekaliśmy - coś zaczyna się wyjaśniać.

Nim pierwszy odcinek pierwszego sezonu zagościł w tv, twórcy już znali
koncepcję zakończenia całej serii i od początku kroczą w tym kierunku.
Nie można mówić o udziwnieniach na siłę w kontekście głównych wątków
(czyli np. tych podróży w czasie) skoro taka była koncepcja serialu.
Osobiście nie znoszę ludzi, którym film czy serial idzie "nie po ich
myśli". Ripostę mam prostą - zrób sobie taki serial jaki ci będzie
odpowiadał. Czym innym jest poziom serialu a czym innym rozwiązania
fabularne. Od twórców należy wymagać wysokiego poziomu realizacji ich
własnej koncepcji, a nie mieć im za złe, że serial ma taką fabułę, a nie
inną, ma wątki s-f, choć do tej pory ich nie miał (moim zdaniem było ich
mnóstwo od początku - potwór, uleczenie Johna itd.). Sezon 5 wiele
tajemnic wyjaśnia (choć twórcy Lost nie byliby sobą gdyby wielu nowych
tajemnic nie wprowadzili) i z wielkim zaciekawieniem wyczekuję finału.

5 sezon wymiata!!! jak dla mnie najlepszy!!!

No i każdy ma prawo do swojej opinii. Jeśli w serialu nie ma już tego co akurat mnie się podobało, co mnie w nim fascynowało to siłą rzeczy tracę zainteresowanie. Normalne jest, że serial trwający tyle sezonów ewoluuje i oczywiście musi się zmieniać i muszą być zaskoczenia (również te nie po myśli widza!) ale to nie znaczy, że obowiązkiem jest się ślepo zachwycać. Znam sporo osób, które tak jak ja ekscytowało się każdym odcinkiem serialu, każdym wątkiem i zagadkami, ale teraz przestało oglądać, bo po prostu V sezon to już nie to. Nie ma się, więc co obruszać, bo twoja racja nie jest bardziej racją niż moja ;-)