Generalnie moja ocena serialu jest dość dobra ze względu na postać Gustava, Cynthii oraz uważam, że jest to najlepsza rola Any Brendy - bardzo pasuje do roli protagonistki. Jakość produkcji również na plus. Nie podoba mi się natomiast zakończenie. Ta telenowela to remake telenoweli Te Sigo Amando z 1996, która jest remakiem Monte Calvario z 1986. W obu poprzednich telenowelach fabuła opiera się na tym, że odpowiednik Rogelio to główny czarny charakter do bólu zły, a odpowiednik Gustavo jest protagonistą i w ten sposób ta historia ma jakichś sens bo w obu tych telkach odpowiednicy Any Pauli i Gustavo na koniec schodzą się ze sobą.
Z kolei przekształcenie Rogelio na dobrego bohatera, do którego wraca Ana Paula to strzał w kolano dla tej telenoweli. Od początku był on kreowany na główny czarny charakter i tak też się zachowywał, jego gra, sposób bycia też o tym świadczyły. Jego zmiana w dobrego bohatera mnie nie przekonuje i moim zdaniem przez to zakończenie telenowela traci sens i swój urok bo Rogelio nie pasuje do Any Pauli ani nie nadaje się na postać pozytywną w tej oto produkcji, bo cała fabuła początkowo opierała się na tym, że jest on zły i najwięcej miesza.
Presja ze strony widzów zrobiła swoje. Z tego co wiem, widzowie tak polubili Rogelia z tej wersji, że producenci postanowili przerobić go na protagoniste. Osobiście uważam, że to nie głupi pomysł, ale widać, że zrobiono to w trakcie kręcenia i scenarzyści musieli się nagimnastykowac, zeby jakoś z tego wybrnąć.