Telenowelka bardzo mi się podobała. Oczywiście to duża zasługa obsady zapewne, bo fabuła to wiecznie mniej więcej ta sama. Generalnie cieszę się, że Ana została z Rogeliem, szkoda tylko że tego czerstwego Gucia nie zabili chociaż w połowie, bo nóż w kieszeni mi się otwierał jak widziałam go :) Rosaury z początku nie trawiłam, ale z czasem polubiłam ją.
Chętnie kiedyś wrócę do tego serialu.