Jak Wam sie podoba ta "zamiana"? Warto bylo wprowadzic taki zwrot do serialu?
Mnie osobiście ten zabieg nie przypadł do gustu. Obok motywu zbłąkanych duszyczek podobał mi się przede wszystkim związek Melindy i Jima. Teraz już nigdy nie będzie tak samo ponieważ o ile można przyjąć, że na świecie naprawdę żyją osoby posiadające dar komunikowania się ze zmarłymi / i Melinda obok regularnej pracy, przyjaciół posiada swoje drugie życie, w którym ów dar wykorzystuje / o tyle duch męża wstępujący w ciało obcego mężczyzny jest zjawiskiem nierealnym. Chyba, że mówimy o opętaniu. Pewnie miało to na celu podkreślenie, że miłość jaka łączy tych dwoje jest wieczna. Myślałam, że zobaczymy pogrzeb Jima, pogrążoną w żałobie Melindę. Już zadanie jej takiego ciosu przez los byłoby bardziej realne. Chociaż tęsknilibyśmy za Jimem to normalne, że czasem jedno z małżonków umiera. Można by sobie wtedy wyobrazić, że takie historie się zdarzają i taka Melinda naprawdę gdzieś istnieje. Ale stypa , która bardziej przypominała farsę? Czy producenci chcieli zrobić z GW serial sf ? Mam nadzieję, że w 5 sezonie nie będzie takich sensacji. Ja po prostu wyrzuciłam te kilka odcinków z pamięci i oglądam dalej :)
Mam podobnie, srednio podoba mi sie to wszystko, jakby Jima nie bylo to przyznam brakowaloby mi go bo jest swietny. Ale motyw ze Melinda go widzi a reszta widzi sama, to mnie troche denerwuje heh jakos tak sama nie wiem ;)
Dla mnie też było to niepotrzebne. Przyznam szczerze, że po śmierci Jima, gdy jego dusza weszła w ciało Sama przestałam oglądać GW. To było dla mnie jednak za dużo. Istotą tego serialu był dla mnie ich związek, taka ostoja, zawsze się kochali, nigdy nie kłócili, idealna para. Dopiero po długiej przerwie zdecydowałam się wrócić do oglądanie ale pominęłam kilka odcinków. Teraz w sumie już mi tak to nie przeszkadza, tym bardziej, że z powrotem mamy starego Jima :)
a mi się podoba ten watek, jakaś zmiana, nerwy kiedy wkoncu odzyska pamiec :) a dzisiejszy odcinek wkooncu byl owocny i dusza Jima wrocila. Widzimy go tylko Czasami( lustro) w innym ciele a teraz to ciagle bedzie Jim wiec jakby niewiele uleglo zmianie tylko bedzie ciekawiej :)
Kłócili się i to parę razy ;) Ale to właśnie takie kłótnie po których szybko się godzą i to jest para idealna, taka prawdziwa. Wbrew pozorom kłótnie są potrzebne w związku. Najważniejsze to umieć się pogodzić i spojrzeć na rację drugiej osoby.
nie ogladalam jakis czas tego serialu i nie wiem dlaczego jim nie zyje, czy moglby ktos mi napisac co sie z nim stalo?
Niby to Jim a jednak nie on, mnie sie chyba najbardziej podobal pierwszy sezon i drugi serialu, teraz troche to wszystko jak dla mnie za bardzo dziwne :)
Dla mnie ogromnym szokiem bylo usmiercenie Jima! Moim zdaniem serial bez niego nie bylby juz taki sam...On jest uzupelnieniem Mel.Takze uwazam, ze dobrze, ze zostal w serialu jako Sam, tym bardziej, ze wyglada tak samo jak nasz stary Jim:).
gdzie ogladacie teraz gw ?? bo na fox life skonczyl sie niedawno 3 sezon i nie wiem gdzie ogladac dalej najlepiej po polsku
Na samym początku bardzo sceptycznie podchodziłam do tego pomysłu, ale potem gdy zobaczyłam jak scenarzyści świetnie go wykorzystują, powoli zaczęłam ulegać, zawsze ulegam gdy w którymś serialu zdarza się coś szokującego, ale scenarzyści wykorzystują to najlepiej jak potrafią pisząc świetne sceny. 8 odcinek 4 serii był dla mnie przełomowy. Ta scena, gdy Delia spotkała Sama/Jima na boisku koszykarskim. Dla mnie to była jedna z najgenialniejszych scen w serialu. Tyle razy oglądałam te miny "sceptycznej" Delii, a ta scena była przełomowa, po raz pierwszy do końca, niezaprzeczalnie, całkowicie uwierzyła. I potem, pod koniec odcinka, to co jej powiedział ten duch "To co zrobił twój mąż, może okazać się cudem. Mam taką nadzieję, bo po tym czego dokonałaś w ciągu swojego życia, zasługujesz na cud."
Zatem odpowiadając na pytanie zadane przez autorkę, uważam że pomimo wszystko było warto.
dla mnie tylko jest dziwne to czy Jim zrezygnował ze swojego dawnego zycia ze swoich przyjaciół przecież dla całego świata jest teraz Samem , dzięki ocenom Sam poszedł na medycynę itd , dla świata Melinda jest
wdową i wyszła 2 raz za mąż ( nikogo nie dziwi ze do nowego męża mówi Jim ? ) co na to Matka Jima ze Mel tak szybko się z kimś związała i zaszła w ciąże , czy on zrezygnował z kontaktów z własna matką ?
ale w tym serialu wszytko jest możliwe , wystarczy zobaczyć Neda który przez 2-3 lata urósł o 10 lat ( i nie mówię o tym przeskoku w czasie który mieliśmy w obecnym sezonie )
nawet w serialu fantasy trochę logiki by się przydało
Oglądam teraz po raz pierwszy i szczerze to nie czuję tego. Jakby scenarzyści nie wiedzieli co zrobić i miotali się na zasadzie "ej usuwamy go z serialu ? albo może jednak nie?" Bo po co była ta śmierć Jima skoro i tak z tego co rozumiem ten sam aktor grał drugą rolę? Zupełnie niezrozumiałe posunięcie, dla mnie to mógł być mocny wątek a tak nic nie wnosi. Zabicie Jima byłoby zwrotnym momentem serialu ale takie "zabijamy go ale jednak nie" jest mocno dziwnie. Zobaczymy jak będzie dalej