Raczej tacy banalni są ci chłopacy. Skoro trzeba dekorować pokój dziewczyny balonami i urządzać jej serenady, by wszystkie koleżanki widziały aby być romantycznym. To chyba inaczej rozumiemy miłość.

Dla mnie to chłopacy :

* Nico to była taka sierotka, mamusin i tatusin synek bez własnego zdania. Rodzice urządzili mu życie chyba pod każdym względem a on nie potrafił im się postawić. To było żałosne.

* Miguel zmienił się na gorsze. Zgadzam się z christinearron. Z fajnego chłopaka w dzieciaka, który nie wie czego chce. Raz kochał Mię, raz jej nienawidził. Był zmienny jak pogoda. A to co czuł było zależne od kierunki z jakiego akurat wiatr wiał. Ciężko się było połapać w tym co czuje. I też zauważyłam że stypendystki raczej go nie intereswowały, przynajmniej jako kandydatki do chodzenia z nim. Mimo wszystko uważam że fałszywy nie był.

* Giovanni to był taki jak dla mnie nieudolny szkolny błazen. Robił akcje i polewki. Wszyscy się śmiali, chociaż tak naprawdę nie było z czego. Była jakaś akcja z olbrzymimi workami (cementu ?), których zawartość wsypał do kibli ? Aż dziwne że nikt się nie połapał w tym co wnosił z kumplami do szkoły. Jak dla mnie to on ma cechy które christinearron przypisywała Miguelowi. To właśnie on chciał sie najbardziej wylansować. Pamietacie ? Nie chciał spać w pokoju z Miguelem tylko z Diegiem i Thomase.

* Diega nie lubiłam nigdy. Taki laluś, który w szkole próbował sobie odbić kompleksy związane z upokorzeniami ze strony ojca. Wkurzały mnie jego wygląd, charakter i kolejne durne plany majace na celu zatrzymanie przy nim Roberty.

Czyli w skrócie chłopaki wyglad jako taki mieli ale charaktery były słabiutkie.

Aha :) co do Nica to sie zgadzam, nie lubie go zbytnio. Co do Giovanniego po czesci tez, do tego wstydził sie rodziców i swojego pochodzenia, z czego były rózne afery.

Dziwne jest twoje podejscie do tego :) na prawde, nie urażając cie. A która dziewczyna nie chciałaby poczuc ze dla swojego ukochanego jest jedyna, ze sie jej nie wstydzi, i ze moze wykrzyczec całemu swiatu ze ją kocha? Chyba tylko ty.

Podobno prawdziwa miłość nie potrzebuje poklasku. Ważne że zainteresowane osoby wiedzą że dla tej drugiej są najważniejsze w życiu. Ale jeśli dla ciebie chłopak musi się popisywać tym jak cię kocha i pokazywać to światu kolejnymi zmyślnymi pomysłami. Ale chyba jednak jesteś banalna. Zwykłe kocham cię, przytulenie do siebie i bycie przy kimś, jak to się pięknie mówi "na dobre i na złe" już nie wystarcza ? Teraz trzeba wymalować całą ścianie bloku na ktorym mieszkasz olbrzymi napis "Twój na zawsze" żeby udowodnić że się ciebie kocha ? Takie coś to nie miłość.

Owszem, masz racje. Zwykłe kocham cie tez wystarcza. Ale jesli ona w serialu nie chciała go słuchac? Nie wierzyła w jego słowa? To spróbował ją przekonac w taki sposob - przed wszystkimi. I to oznacza dużo, wystąpienie publicznie i ujawnienie swoich uczuć. Na marginesie - nie pisz ze jestem banalna, ani jak to ujełas wczesniej "zjebana" bo ja ani razu cie nie oceniłam, wiec o to samo prosze ciebie, bo sobie nie zycze jakichkolwiek komentarzy w moim kierunku oceniajacych w jakis sposob moja osobe. :)

Ujawnienie uczuć. A dlaczego mu nie wierzyła ? Bo był pojebem . Nie mów mi o tym bohaterowie to byli nastolatkowie, którym TYLKO wydawało się że kogoś kochają.

Ps: A gdyby ujawnił to tylko przy niej. To już nie było by to tak romantyczne co nie ?

Ależ przy niej ujawniał wiele razy :) mysle, ze kazda z nas ma zdanie odmienne o 180 stopni, wiec nie warto tego tematu wspolnie dalej kontynuowac :) bo i tak nie dojdziemy do porozumienia , a tym bardziej nie przekonamy sie nawzajem do zdania drugiej :) pozdrawiam

PS : Dlaczrgo mu nie wierzyła? Bo sie o nią założył. Prawda, wtedy był pojebem. Ale sie zmienił na tyle zeby zrozumiec ze ją kocha i chce o nią walczyć. Ale nie kocha sie za cos tylko pomimo wszystko, jesli tak ładnie przytaczasz cytaty, to ja tez jakis zastosuje. Kochali sie, mimo ze wiedzieli ze nie powinni, bo wiele spraw ich dzieliło. A jednak. Tez jestes nastolatką, a piszesz jakbys przezyła pół życia, albo nawet całe i wiedziała wszystko o miłosci i nienawiści :)

Zamiast seriali radzę oglądać słownik ortograficzny.

a mi najbardziej podoba sie Santos z 2 temporady;p pozdr;]

no, fajniutki:) :D

Wow, ten opis jest... kompletnie nietrafiony. Lupe lubil, widac to nie raz, nawet gdy rozmawial z kims innym o niej to nigdy nie powiedzial na nia zlego slowa. Do Celiny jedyne co czul to przyjazn zwiazal sie z nia aby podniesc jej samoocene. Nie czul sie upokorzony, ze dostal sie do szkoly, moze jedyie dlatego, ze musial po raz kolejny chodzic do liceum i byl starszy od reszty. Chcial sie zamienic pokojami bo bardziej dogadywal sie z chlopakami z nowego pokoju niz z Diegiem albo Thomasem. Miguel byl bystry, dostal sie do szkoly dzieki stypendnium to znaczy, ze BYL STYPENDYSTA, to znaczy, ze dostal sie do szkoly dzieki swojej wiedzy- dobrym ocenom i dobrym wynikom z egzaminu wstepnego (bardziej sie tego wytlumaczyc nie da). "Czuł się sfrustrowany (...) tym że musi się uczyć w Elite Way jako stypendysta" ten fragment twojej wypowiedzi szczegolnie mnie rozbawil, Miguel poszedl do tej szkoly aby zemscic sie za smierc swojego ojca bo myslal, ze ojciec Mia'y mial z tym cos wspolnego, nie mial kasy, zeby sam oplacic sobie szkole wiec dla niego jedynym ratunkiem bylo stypendium. Miguel i Roberta nie byli ze soba zwiazani, to bylo udawane, za to z Vico byl na powaznie, wymiana przez ciebie tych imion to tak jakby przeprowadzic badania statystyczne na grupie gorali czy ludzie na swiecie lubia oscypek. Jedyne co tym ukazalas to to, ze w ten szkole nie ma stypendystek ale sa za to stypendysci. Trudno wiazac sie ze stypendystkami jesli zasadniczo ich nie ma, sa tylko dwie o ktorych wiemy- z Vico byl zwiazany, a z Lupe wywiazal raczej wiez w stylu brat i siostra).
Owszem ten serial ma swoje bledy i wady ale twoje argumenty nie wykazuja niczego.

Mi ze Zbuntowanych podoba mi się Diego, Miguel oraz Santos. Moim zdaniem najprzystojniejszymi są właśnie oni. Ta trójka ma też chyba jak najlepszy gust co do dziewczyn nie tylko serialowych ale i prywatnych co po nie którzy.

do christinearron :

Miguel jest dobrym uczniem. Dostawał na gany za coś co nie podobało się nauczycielowi, dyrektorowi itp a innym to co on zrobił pomogło. Skoro nie lubisz filmu to po co go oglądasz to raz? a po drugie nie jesteś obiektywna w tej sprawie!! I nie powinnaś się wtrącać. A tak w ogóle o gustach się nie dyskutuje. Jesteś jedyną chyba która go nie lubi i w dalszym ciągu nie wiemy konkretnie za co bo to ty nie do końca znasz fabułę filmu!.

Tak. A najwiecej nagan to on dostawał chyba na poczatku od Gastona, bo bylzazdrosny o Mie i ciagle kazał mu cos robic - sprzatac biblioteke, miał byc jego zastepca, mimo ze zblizal sie koniec roku i Miguel mogl za to powtarzac rok, bo nie mialby czasu uczyc sie.

Owszem najwięcej dostawał od Gastona. Dostawał za to że interesował się Mią.

a chłopcy z II temp. ?
rocco ma słodkie loczki :P
a leo taki twardziel coś jak miguel XD

Jak dla mnie Rocco i Santos są najprzystojniejsi :) I może troszkę Diego :)

Dla mnie Tomas numer 1. Giovanni numer 2. Tomas czy Jack Duarte który na tej stronie ma złą datę urodzenia.

Dla mnie Diego numer 1
zajebisty koleś

Tomas Goycolea ❤️

Zdecydowanie Diego, Rocco i Santos, Miguel też niczego sobie.