Azja Express | odcinek 8

Na początku odcinka ósmego uczestnicy musieli zmierzyć się z kolejną lokalna tradycją, o której opowiedziała im prowadząca. Członkowie królewskiego rodu, którzy nie doczekali się męskich potomków postanowili, że jeśli umrze panujący król, królowa wdowa „adoptuje” męskiego członka rodziny, który obejmie tron. Podczas ceremonii, nie zmienionej od wieków, adoptowany książę siada na kolanach wdowy. Prowadząca wyjaśniła, że właśnie to samo czeka uczestników wyścigu.. Starszy członek z każdej pary jest poproszony o zajęcie miejsca na krześle i adoptowanie członka innej pary, poprzez posadzenie go sobie na kolanach. Wymieszane pary wyruszyły w kierunku Wzgórz BR, gdzie znajdował się punkt kontrolny gry. Para najszybszego Adoptującego – czyli starszego członka nowego duetu, zagra o Amulet wart dziesięć tysięcy złotych z parą immunitetową. Wszyscy spędzą noc wśród plemienia Solagi, w wyjątkowo spartańskich, nawet jak na Indie warunkach. Podczas gry o Amulet, uczestnicy dowiedzieli się kilku pikantnych szczegółów o swoich współtowarzyszach i konkurentach. Następnie wymieszane dzień wcześniej pary rozpoczęły ostatni etap wyścigu, który tego dnia kończył się przykrą eliminacją. Misja w światowym królestwie call center w Bangalore, w którym Adoptowani, czyli młodsi członkowie nowych par musieli wcielić się w pracowników infolinii, była bardzo trudna i wymagała stalowych nerwów od uczestników. Oryginalna para, której adoptowany, czyli młodszy członek mieszanego duetu był ostatni na mecie, musiała pożegnać się z wyścigiem w programie Azja Express.