pierwsza część na kompa i ps one - alone in the dark - jest o niebo lepsza niż jego drugoie wydanie po xxxx latach na ps 2 - klapa na maxa - czasami urzeka ale w całości to nieporozumienie
Ja osobiście te nowe Alony omijam szerokim łukiem, dobre wrażenie zrobiła na mnie tylko 1 i 2 - te z pierwszej połowy lat 90. 3jka Mimo, że była na tym samym silniku uważam, że już nie miała tego czegoś. 4 z kolei na PC była tragiczna bo jeśli dobrze pamiętam nie miała obsługi myszki, a w tamtych czasach to już było przegięcie, tak więc wyłącznie PSX. 5 nie odpalam i nie zamierzam aby nie popsuć sobie ogólnego obrazu gry jaki wyrobił sobie u mnie jeszcze za dzieciaka Alone 1.
Popieram zdanie kolegów. Alone in the Dark to tylko i wyłącznie te pierwsze części z Amiga i ostatnia na PSX. Zakupiłem AITD na PS2. Zastanawiałem się czy nie żądać zwrotu pieniędzy od twórców gry. Gra na PSX ze statycznymi ujęciami, pieknie wyrenderowaną grafiką, fabułą , mrocznym klimatem była czymś niesamowitym! Wkroczyliśmy w erę gównianego 3D... i powstają takie trójwymiarowe gniotki.
A tam, Alone in the Dark na PS2 jest całkiem fajny, a przynajmniej jest. Oczywiście nigdy nie będzie ona lepsza od gier robionych specjalnie dla PS2, gdyż jest to tylko taki wykastrowana wersja na konsole niższej generacji dla biedaków :P
Z resztą mi się tam wersja na PS2 bardzo podobała, że aż kupiłem sobie tą wersje na PC... Tam już tak fajnie nie było :X