Jako fan historii AC, muszę przyznać, że tytuł - choć troche na odwal się (kampania trwa 5h...), jest niezwykle wciągający.
Niestety, spłycenie fabuły poprzez szybki rozwój akcji powoduje, że z Asas... Templariuszem Cormackiem ciężko się zżyć tak jak z Ezio czy też Edwardem.
Na uwagę zasluguje połączenie w całość historii Black Flag, AC3, Liberation oraz dodatkowo prequel do Unity.
Sama mechanika gry wygląda tak jak w BC, w zależności czy ktoś woli tematy Karaibskie bądź zimowe, amerykańskie to będzie bardziej sympatyzował z BC lub Rouge.
Ogromnym plusem jest powrót (po aż 3 częsciach, AC 3, AC 4 BC, AC Liberation) do histori obracającej się w okół stwórców. BC było genialnym tytułem ale tam było się głównie piratem, a wątek Assasyńsko-Templariański był troche poboczny. W tej części czułem się jak przy AC, AC2 czy też Revelations.
Bardzo szkoda tego, że nie jest to pełna część AC a jedynie dodatek do BC i uzupełnienie luk w historii z wyżej wymienionych części:)
Dobrze napisane, dodam że w grze jest jedno miasto - Nowy Jork - Którego nawet w 45% nie odwiedziłem (Wiem, bo zawsze na początku zdobywam synchronizacje, a tutaj po zakończeniu gry cała mapa była przykryta mgłą XD) czyli trochę słabo, poza tym gra nie zachęca do eksploracji, odwiedziłem może ze 3 wyspy poza terenami kampanii.