Mniej odnośnie samej gry, ale raczej polityki Rocksteady.

Wszyscy pamiętamy ja to wyglądało. Rocksteady zleciło opracowanie PC-towej wersji zewnętrznemu studiu, w którym nad grą pracowało jakieś 12 osób, a rezultatem był niefunkcjonalny, fatalnie zoptymalizowany port na PC. Potem potoczyły się zwroty pieniędzy, wycofanie gry ze sprzedaży, a w końcu jej powrót z całą masą patchów, mających grę naprawić.

29 lipca ma się ukazać Arkham Knight: Game of the Year Edition. Czy edycja GOTY nie byłaby świetną okazją, aby odkupić winy w oczach fanów serii (i konsumentów) i wydać w pełni działającą wersję na piecyki? A nawet obwarować ją najnowszą wersją Denuvo, jeżeli sądzą, że większość pecetowców to piraci co by i tak gry nie kupili. A no najwyraźniej nie... bo GOTY ukaże się tylko na PS4 i X1.

Na sierpień było zapowiadane Return to Arkham, czyli zremasterowane wersje Arkham Asylum i Arkham City (ciekawe, że każdy ma gdzięś Arkham Origins, które pomimo trzech lat różnicy graficznie prezentowało się tak samo, a może i trochę gorzej niż Arkham City). I chociaż data premiery została przesunięta na... nie wiadomo jeszcze kiedy, ale nie wczewśniej niż listopad, a pierwsze porównania remasteru z oryginałem wypada mało obiecująco... to wiadomo oficjalnie, że Return to Arkham też ukaże się tylko na konsolach.

Wniosek? Rocksteady i WB mają gdzieś rynek PC i nawet się nie starają zadbać o zyski. Wietrzą większy zysk w zmuszeniu fanów serii do zakupu wersji konsolowych (czyli też droższych) gry. Szkoda, bo o ile w przypadku serii robionych od początku ekskluzywnie na konsole, jak Uncharted, nikt nie spodziewa się wersji na PC (ani na X-pudło w przypadku Uncharted), o tyle jeśli seria była od początku wydawana na wszystkie trzy główne platformy, to czysta przyzwoitość wymagałaby zadbać o użytkowników każdej z nich.

Swoją drogą... Jak tam ma się Arkham Knight po roku patchowania na Steamie, bo już sobie tę grę dawno odpuściłem i zastanawiam się czy warto jej dać drugą szansę bez konieczności kupowania konsoli?