PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=656508}

Beyond: Dwie dusze

Beyond: Two Souls
8,0 9 997
ocen
8,0 10 1 9997
Beyond: Dwie dusze
powrót do forum gry Beyond: Dwie dusze

Według mnie jest to pozycja obowiązkowa dla każdego gracza PS3. Jeżeli przypadło wam do
gustu "The Last Of Us" to Beyond na pewno was nie zawiedzie.

Grafika była bardzo miłym zaskoczeniem ponieważ po zwiastunach spodziewałam się gorszej
:) Wielkim atutem gry jest sama fabuła, którą gracz kształtuje zależnie od wybieranych przez
niego decyzji, co stwarza niesamowity efekt i zaraz po przejściu chce się grać od nowa.

Dodatkowo jest możliwość grania w dwie osoby, choć postacią Aiden'a wiele nie pogramy :)

Cała historia nie ciągnie się po kolei. Kolejne misje tworzą urywki życia Jodie z różnych
okresów co układa się powoli w całość więc gracz na pewno się nie znudzi.

Pomysł fabuły i całej historii mogę z czystym sercem porównać do "The Last Of Us" , jest
wciągająca i zawiera kilka zwrotów akcji :)

Dodam jeszcze, że obsada gry jest bardzo dobra :)

Podsumowując, jest to jedna z najlepszych gier, które wyszły w tym roku :)

ocenił(a) grę na 6
_Jules_

Wg mnie fabuła jest dużo gorsza od tej w The Last of Us jak i poprzedniej gry QD - Heavy Rain. Trochę w Beyond za dużo tutaj fantastyki, a końcówka gry jest po prostu słaba, rodem z filmów klasy "B". David Cage nie może się najwidoczniej odpędzić od takich wtrętów. Dobrze, że w HR pozostałością po jego fascynacji sc-fi są jedynie bajeranckie okulary Jaydena.
O ile końcówka była poniżej oczekiwań to już sam filmik końcowy mi się podobał. Gracz tak naprawdę tutaj wcale nie kształtuje fabuły i dopiero wybory podejmowane na samiusieńkim końcu mają wpływ na to jakie zakończenie zobaczymy.
Na pewno sporym plusem jest różnorodność etapów. Z samą bohaterką trudno się zżyć skoro poznajemy pojedyncze etapy z jej życia i to niechronologicznie. Sprawia to nieraz, że możemy być zagubieni i nie bardzo wiedzieć co my właściwie w jakimś miejscu robimy. A i relacje Jodie z poszczególnymi bohaterami "poza kamerą" mogą ulec zmianie. Jeśli w jakimś etapie nasza bohaterka nie znosiła jakiejś postaci w chronologicznie następnym epizodzie, wprost ją uwielbia. Nie bardzo wiemy co takiego się stało, że relacje uległy takiej zmianie.

ocenił(a) grę na 8
sebogothic

Właśnie muszę się z Tobą zgodzić pod względem relacji Jodie z innymi bohaterami jak np. z Ryan'em, też w pewnym momencie się zgubiłam. Masz racje, trochę przesadziłam z porównaniem fabuły "The Last of Us" do Beyond (w "The Last of Us" o wiele bardziej zżywamy się z bohaterami a sama gra jest o wiele lepsza). Natomiast sam pomysł i historia nie są złe :)

ocenił(a) grę na 6
_Jules_

Owszem ogólne założenia złe nie są. Ale wolałbym by historia toczyła się wokół Jodie i Aidena, co się dzieje niemal do samego końca. Lecz później naprzód wysuwa się inny wątek.
[SPOJLER] [SPOJLER]Dla mnie to było dziwne, że Nathan nie mógł się pogodzić ze śmiercią żony i córki. Genialny naukowiec kilkanaście lat po ich śmierci nadal się z tym faktem nie pogodził i w końcu oszalał? Zdecydowanie mi to nie pasuje.
Tak samo jak ten cały wątek z CIA. Wykonuje dla nich misję, później następuje rozczarowanie i ucieka z pokładu samolotu. Rozpoczyna się pościg, tułaczka naszej bohaterki, aż w końcu zostaje złapana podstępem. Okazuje się, że CIA chce by wykonała jeszcze kolejną misję, a gdy ją wykonuje, chcą uwięzić Jodie. Ten wątek też mógł zostać rozwiązany nieco lepiej.[SPOLER]

ocenił(a) grę na 8
sebogothic

Dokładnie. Jest także kilka niedociągnięć takich jak SPOILER : kiedy Jodie razem z Ryan'em uciekli z bazy pod wodą i siedzą mokrzy w samym ubraniu na -40 stopniach ..

ocenił(a) grę na 10
sebogothic

to już jest tak zwane czepianie się, w Last of us też było kilka takich momentów, np. kiedy Joel nabija się na pręt, a Ellie go "cudownie" uzdrawia antybiotykami...kiedy Ellie ma kłopoty z bandytami, Joel nagle wstaje i już leci na pomoc. Wydaje mi się, ze sprawa podejścia do fabuły i bohaterów to sprawa indywidualna, bo ja np. o wiele bardziej zżyłem się z Jodie i Aidanem niż z Joelem i Ellie. O tych dwóch produktach można by wiele napisać złego i dobrego [chociaż nie wiem czy porównywanie ich ma sens, bo to zupełnie dwa różne gatunki] ale z pewnością są to perełki na PS3.

sebogothic

słuchaj najgenialniejszy umysł jest wciąż człowiekiem!!!nigdy nie wiadomo co się zrobi po stracie bliskich,tym bardziej jeśli po ich śmierci można było z nimi porozmawiać.Masz żone i dzieci?Jak tak to nie zwariowałbyś jakbyś ich stracił a po ich śmierci z nimi pogadał?Ale duży plus za kulturalne wyrażanie zdania:) .Niektórzy piszą że gra do dupy a jak komuś się podoba to debil.Heh rozbraja mnie inteligencja takich ludzi

sebogothic

z tego co mówisz to chyba nie lubisz fantastyki skoro dla ciebie jest jej tu za dużo.mi się podobało wszystko jak najmniejszym detalu np.każdy ma swój gust i tyle dobrze że swój wyraziłeś.a co do nie chronologicznego grania to dopiero puźniej widać że tak musiało być żeby niektórych rzeczy od razu nie poznać.

ocenił(a) grę na 9
sebogothic

przecież to jest banalnie proste wystaczy przejść grę i wszystko się wyjaśni. rozdziały nie są poukładane chronologicznie ale wraz z ich przechodzeniem dowiadujemy się ,że Rayan oszukał Jodie w sprawie misji w Afryce bo okazało się, że owy zbir jakiego miała zabić okazał się dobrym człowiekiem. Z czasem do Jodie dociera, że Rayan tak samo jak ona jest tylko marionetką CIA i ktoś znacznie wyżej pociąga za sznurki dlatego ostatecznie mu wybacza.

ocenił(a) grę na 9
sebogothic

nie zgadzam się z tym, że tylko wybory na końcu maja wpływ na zakończenie. Decyzje podejmowane w każdym rozdziale mają wpływ na zakończenie . Zakończeń głównych jest z tego co wiem 5... ale Rayan np może stracić oko. Czarny doktorek -przyjaciel Jody może zginąć. Bezdomny narkoman może zginąć. Możemy uśmiercić matkę Jody jest tego znacznie więcej a dodatkowo każdy rozdział można przejść na conajmiej 3 różne sposoby i z innym zakończeniem także o to mam żal bo przejście gry zajeło mi ok 15 godzin i wiem , że to tak naprawdę 1/3 a nie mam czasu przechodzić grę kolejne dwa razy . Co do opinii, że gra jest tak zwanym samograjem to również się nie zgadzam bo mamy przecież pełną kontrolę nad ruchami Jodie a że porusza się ardzo naturalnie to wydaje się nam , że oglądamy cały czas film a przecież to jest cudowne właśnie. nie w każdej grze musimy miotać nabojami z karabinu w każdy punkt jaki sobie tylko upatrzymy. sterowanie jest bardzo przyjemne szczególnie momenty akcji dają dużo satysfakcji bo musimy obserwować ruchy Jodie :) zamiast spluwy włądamy Aidenem który jest znacznie ciekawszą opcją interakcji z otoczeniem niż prucie z karabinu :D

ocenił(a) grę na 4
_Jules_

Ja osobiście proponuje urządzić sobie podczas pierwszego grania "pijacką grę". Za każdym razem jak przewidzimy fabułę to pijemy raz, natomiast kiedy przewidzimy słowo w słowo kolejne zdanie, to pijemy dwa razy. Szybko można pojechać na wytrzeźwiałkę.

Jak dla mnie Beyond okazało się strasznie nijakie. Fabuła, która powinna być najmocniejszą stroną gry była po prostu przeciętna. Kolejne etapy z życia Jodie przechodziłem bez większych emocji, a tych, które je rzeczywiście dostarczyły można policzyć na palcach jednej ręki. Osobiście najbardziej podobał mi się etap z Nawaho, ponieważ od początku do końca trzymał on poziom, jakiego od tej serii oczekiwałem. Sielankowy klimat, tajemnica, rozwiązywanie zagadki, elementy paranormalne i horrorowe i na końcu mistyczny i symboliczny wymiar historii (szczególnie kiedy Jodie odkrywa na ścianie rysunek z osobą, która podobnie jak ona, była przywiązana do duszy). Tylko ten etap z całej gry był dla mnie rewelacyjny. Długi i konkretny, ciekawy i wzbudzający emocje. Reszta już mniej. No dobra, pościg był całkiem przyjemny, chociaż i tutaj pojawiał się główny problem tej gry, czyli, cokolwiek byśmy nie zrobili to i tak skończy się dobrze. Jodie jakimś cudem ucieknie, a my wrócimy do punktu wyjścia. Z jednej strony fajnie, że twórcy wprowadzają dużo możliwości i jak zepsujemy coś w tym etapie, to będziemy mieli co innego za moment, tylko, że jak człowiek przechodzi grę za którymś już razem, to i tak będzie się starał wykonać wszystko poprawnie. Przecież nie będę podczas pościgu za Jodie, odkładał pada w momencie kiedy atakują psy, tylko po to, żeby zobaczyć jak pogryzły bohaterkę i co z tego wynikło.

Wolałbym mieć kilka dróg przejścia tej gry. Szczególnie bolało mnie w niej to, że niby sterujemy bohaterką, a tak naprawdę nie my kształtujemy jej charakter. Elementów do kształtowania go jest naprawdę mało. Szkoda, że nie dano nam na przykład pokierowaniem Jodie, która choćby się waliło i paliło, to nie będzie zabijała/krzywdziła ludzi (oczywiście, wyjątkiem może być misja CIA, bo szkolono ją do zabijania). Tak było w Dishonored, gdzie całą grę mogliśmy przejść bez krzywdzenia postronnych, a likwidując tylko główne cele. Było to trudne, ale dostawaliśmy zupełnie nowe zakończenie. Tak samo chciałbym, żeby Jodie zupełnie nie liczyła się z ludźmi, obwiniając ich za wszystko złe, co ją w życiu spotkało i zupełnie nie przejmując się losem innych. Zabijałaby bez zmrużenia oka, kradłaby z bankomatów i nie pomagała w potrzebie. My jako gracze byśmy decydowali jaka nasza postać ma być. Jak w Heavy Rainie mogliśmy zdecydować, czy robimy zdeterminowanego ojca, który wykonuje 5 zadań od mordercy czy tchórza, który wycofuje się już podczas pierwszego zadania. Może dzięki temu mógłbym się bardziej przywiązać do Jodie, bo tak... Szczerze, to mnie przez całą grę nie obchodziło co się z nią stanie. Gra i tak decydowała za mnie, to nie mogłem się jakoś do niej przywiązać. Dla porównania w "The Last of Us" (SPOILER) ostatnie sceny w szpitalu przechodziłem na pełnym krzyku z dygotaniem serca, chcąc wydostać moją małą Ellie z rąk baranów, którzy chcą ją zabić.(KONIEC SPOILERA).

Myślę, że trochę zawinił w obrazie gry gameplay, czyli coś o co narzekano najbardziej w recenzjach i z czym mogę się zgodzić. W porównaniu do Heavy Raina, ten w Beyond jest strasznie okrojony. Jak w Heavy mieliśmy dużo interakcji, które czemuś służyły i pozwalały na przykład prowadzić śledztwo, tak tutaj ograniczają się praktycznie tylko do tego, że możemy gdzieś usiąść i później wstawać. Samych interakcji jest bardzo mało i przez to pomieszczenia wydają mi się pozbawione życia. Szczególnie boli mnie fakt, że tak mało okazji mamy, żeby pokierować dialogami. Widoczne to było bardzo podczas etapu z bezdomnymi, gdzie Jodie mogła jedynie gapić się na nich przy pierwszym spotkaniu, a nie jak to zwykle bywa, wypytać o wszystko. Graliście w Mass Effecta? Przy pierwszym pobycie na Normandii można było obejść cały statek i prowadzić dialogi z niemal każdym członkiem załogi, poznając go, poznając jego historię i cele. Łącznie można było spędzić całą godzinę jedynie słuchając rozmów z innymi. A w Beyond to rozmowy są tylko wtedy, kiedy twórcy tego chcą. Trochę słabo, jak na grę, która stara się być interakcyjnym filmem. Nie wiem dlaczego tak to wszystko okrojono względem Heavy Raina, gdzie moim zdaniem wszystko grało tak jak powinno. Było QTE, ale mieliśmy sporo tego QTE, żeby cieszyć się grą. W Beyond w niektórych momentach można rzucić pada obok siebie i po prostu patrzeć się na ekran, bo o nie ma co robić.

Jeszcze szybko o 3 kwestiach, które również były poruszane przez krytyków gry.
1. Sterowanie jest słabe, chociaż idzie się do niego przyzwyczaić. Nie jest niestety tak intuicyjne jakbyśmy tego chcieli. Dużo razy się myliłem podczas grania, bo ruchy Jodie nie do końca były intuicyjne dla mnie. Brakowało mi również takich elementów jak w Heavy Rain, gdzie musieliśmy nieraz trzymać po kilka przycisków na raz i to w scenach, gdzie nie możemy tego nie wykonać. Pamiętacie 2 misję Ethana i kable elektryczne? Jakie tam były emocje, żeby wszystko dobrze wykonać, bo jak tego nie zrobimy, to zadanie nie zostanie nam zaliczone! W Beyond wszystko ogranicza się do wciśnięcia i przytrzymania jednego, w porywach dwóch klawiszy w scenach bez tego dreszczyku emocji.
2. Brak chronologii wydarzeń. Narzekano na to, ja natomiast mam tylko mieszane uczucia co do tego wyboru twórców. Głównie dlatego, że niekiedy brak chronologii miał sens (np. wpierw dostaliśmy element ze szkoleniem w CIA, a potem ucieczkę Jodie, przez co mogliśmy się dowiedzieć, skąd dziewczyna umie tak walczyć), w innych natomiast mniej. Szczególnie pod koniec, gdzie emocji powinno być jak najwięcej, dostawaliśmy sentymentalne i nudne scenki z dzieciństwa Jodie. Znowu odniosę się do Heavy Raina, ale on jest najlepszym przykładem. Pod koniec gry działo się bardzo dużo rzeczy, a tempo było niesamowite. Życie synka Ethana wisiało na włosku, my powoli dowiadywaliśmy się kto jest mordercą, a żeby tego było mało, na tym etapie prawie każda nasza postać mogła po prostu zginąć! W Beyond wszystko toczy się powoli i mozolnie na sam koniec, a słaby plot fabularny, o którym za chwilę, nie poprawiał tempa opowieści.
3. Nathan, co oni z tobą zrobili na sam koniec. Naprawdę osoba, która przez tyle lat zna Jodie celowałaby do niej bronią? Naprawdę nie umiałaby się pogodzić ze śmiercią bliskich i nie widziałaby, że krzyczące postacie żony i dziecka chyba nie są szczęśliwe? Naprawdę zostawiłby Jodie w śpiączce, tylko po to, żeby wprowadzić jakiś durny plan? Gdzie ta miłość do niej, którą widziałem wcześniej podczas grania? Eh, chcieli wprowadzić jakieś zaskoczenie, ale im nie wyszło. Już bym wolał, żeby Nathan poświęcił się dla Jodie i powiedział, że kocha ją jak własną córkę, niż, żeby na końcu strzelić sobie w łeb i dołączyć jak gdyby nigdy nic do rodziny. Szczerze, jak walnął sobie w głowę i przytulił rodzinę, to stwierdziłem, że zrobił to o 15 lat za późno.

ocenił(a) grę na 6
Skaza

"Szczerze, jak walnął sobie w głowę i przytulił rodzinę, to stwierdziłem, że zrobił to o 15 lat za późno."
Pomyślałem to samo ;P

ocenił(a) grę na 9
Skaza

Panie Skaza, sorry ale Twoja recenzja na temat gry jest pełna nieprawdziwych informacji. Domniemam, że raz przeszedłeś grę i obejrzałeś tylko kilka z możliwych zakończeń gry na Youtube. Gra jest pełna interakcji o których nie zdajesz sobie sprawy a decyzje podejmowane w każdym rozdziale mają wpływ na zakończenie :) Zabawne jest to, że myślałem podobnie jak Ty ale cały czas przechodzę poszczególne rozdziały gry na nowo i okazuje się, że jest tak wiele możliwości.... a większość pseudo-krytyków o tym nie wie :) Przeszedłem Havy Rain przeszedłem Farenhaita i szczerzę to w Beyound jest znacznie więcej możliwości niż we wcześniejszych tytułach Q.Dream. Gra jest bardzo rozbudowana. Sama Jodie porusza się tak naturalnie, że wydaje się nam, że oglądamy film a przecież mamy pełną kontrolę nad Jodie i Aidenem ( robiącym w tej grze za broń). Jeśli chodzi o The Last Of Us to gra bardzo różni się od Beyound więc nie powinno się gier porównywać ale jeśli chodzi o moje zdanie to The Last Of Us jest najlepszą grą w jaką grałem do tej pory na PS3. Pozdrawiam

ocenił(a) grę na 4
ow5

Przykłady, przykłady, przykłady. Bez przykładów to ja na słowo nie wierze. I ja mam oczywiście na myśli rzeczy, które wpływają znacząco na fabułę, a nie są tylko detalem mogącym nic nie znaczyć w trakcie historii. Poza tym, ta gra jest na tyle mało interesująca, że nawet nie chce mi się jej przechodzić drugi raz. Jedynie zobaczyłem sobie jak wyglądają poszczególne zakończenia i jeśli nie powstanie 2 część Beyond (zapowiadająca się znacznie ciekawiej niż pierwsza część), to obecna gra na tym jeszcze bardziej ucierpi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones