Wiele osób narzeka na to, że gra jest znacznie gorsza od części pierwszej. Mnie samemu trudno się na ten temat jednoznacznie wypowiedzieć. Wiele elementów z "jedynki" zostało poprawionych, jak np. grafika(różnica jest zauważalna wbrew wielu opiniom), ciekawsze hackowanie, możliwość używania jednocześnie broni i plazmidów, dodano multiplayer itd. Poza tym wątek główny zainteresował mnie nieco bardziej niż w poprzedniej części - nie wiem czemu, ale motyw "would you kindly" nie wstrząsnął mną specjalnie.
Z drugiej strony jednak Bioshocka 2 przeszedłem tylko raz, podczas gdy pierwszą część przynajmniej trzy. Nie wiem, czy B2 jest po prostu dłuższy(wątpię) czy też mniej grywalny. Po prostu nie wciąga do tego stopnia.
A tak nawiązując do głównej tematyki portalu, sądzę, że część pierwsza powinna być zekranizowana jak najprędzej, bo historia ma potencjał. Musi zostać odpowiednio przedstawiona, co, jak sądzę, może być dość trudne. Taki materiał bardzo łatwo zmarnować.
Jak dla mnie dwójka była lepsza przedewszystkim pod wzgledem klimatu i postaci które występuja w niej, (czuć było złowrogość Lamp i chyba to tak naprawde mialo duze znaczenie w klimacie gry) pod względem lokacji również 2 była lepsza co nie znaczy że 1 była słaba bo to ona zapączątkowała powstanie dwójki :] Także moja ocena niewiele się rózni aczkolwiek Bioshock 2 dostał to czego brakowało w 1 ;)
"Jesus loves me this I know, for the Bible tells me so. Little ones to him belong, they are weak but he is strong!" ;D
Zgadzam się z Tobą w zupełności! Ludzie tak mówią, bo Bioshock był właśnie "szokiem", czyli czymś nowym, więc trudno było osiągnąć ten sam efekt zaskoczenia w dwójce, która i tak według mnie oferuje wiele nowości względem jedynki. Mnie też fabuła i klimat bardziej oczarowały i wciągnęły w części drugiej. Jeżeli chodzi o grywalność to dwójka bije jedynkę na głowę - więcej możliwości walki, pułapki, plazmidy i brak irytującego przełączania się między bronią a nimi tak jak w jedynce. Poza tym sam motyw bycia Tatuśkiem broniących sióstr, zbieranie Adama i Big Sisters to po prostu znacznie więcej emocji niż sama walka z Big Daddym jak w jedynce. Jest to dzieło sztuki o niepowtarzalnym klimacie. Obawiam się jednak, że ekranizacja filmowa nie byłaby w stanie dorównać grze - prawdopodobnie skupiono by się na efektach specjalnych i rozpierdówie niż na idei Rapture. POLECAM GRĘ! 10/10
Dodam jeszcze, że obie części przeszedłem kilkakrotnie na najtrudniejszym poziomie i zdecydowanie muszę przyznać, że jedynka jest trudniejsza:)
Od początku grałem też na najtrudniejszym poziomie,zarówno pierwszą jak i drugą część,super gra i super klimat,faktycznie końcówka dwójki trudniejsza,pamiętam jak pewnego dnia odpaliłem szpila,byłem już w drigiej połowie gry a tam sejwy zniknęły jakimś cudem-masakra.
obie czesci sa rownie dobre. dwojka, oczywiscie poprawiona grafika, wiecej mozliwosci, dluzsza, lecz gorsza fabula, ale za to mamy "Big sister", a to jest cos!!! no i zdobywanie "adam" stalo sie swojego rodzaju "gra wstepna" - hakowanie kamer, przygotowanie dwoch do 3 helikopterow. dzialka, no i miny roznego typu, a dopiero wtedy wypuszczamy "pijawke" po nasz cenny surowiec jakim jest "adam". ciezko powiedziec, ktora lepsza, fabula mi robila bardziej w jedynce reszta chyba w dwojce, a motyw- "would you kindly" i "a man chose is a slave obaise" to do dzis najlepsze cytaty jakie mnie spotkaly przez lata grania.
no z tym zdobywaniem adama racja :D
miny zbliżeniowe, nity pułapki, miniwieżyczki i dopiero ADAM :D
Sądziłem, że bardziej podoba mi się część 2 ale po pograniu mniej więcej jakieś 10 godzin zaczyna nużyć, podobnie jak część pierwsza idziemy strzelamy ratujemy siostry kupujemy upgrady i idziemy dalej. Poza tym dwójka jest za bardzo kolorowa jak na thriller. Na uwagę zasługuje również fakt, że gra ma nierówny poziom graficzny, raz jest ładnie a raz brzydko szczególnie w małych pomieszczeniach.
Mimo tego, że gra zaczyna mnie nudzić po tych dziesięciu godzinach to jestem zdecydowanie za dwójką.