Niedawno ją skończyłem i już za nią tęsknię. A skoro czuję coś takiego, to nie mogę dać mniej jak 9/10. A dokładniej mówiąc, daję 9.5/10.
Ktoś mógłby się przyczepić, że ten sam świat, te same bronie, plazmidy, obiekty (ogród obfitości itp.) itd. co w pierwszej części. Racja, tak właśnie jest. Ale jak dla mnie, w żadnym wypadku nie jest to coś, za co obniżyłbym ocenę, ponieważ jedynka zrobiła na mnie bardzo, bardzo pozytywne wrażenie, podobał mi się świat Rapture, fabuła i cała reszta. Więc z przyjemnością ponownie wróciłem do tych klimatów.
Dwójka wciągała sukcesywnie, im dalej brnąłem w fabułę, tym częściej chciałem grać. A propos fabuły - niebanalna, naszpikowana spiskami, analizami psychologicznymi S. Lamb i ludzi odpowiedzialnych za eksperymenty itp.
Odbijanie "siostrzyczek" "tatuśkom" i korzystanie z ich zdolności do zbierania adama, walka ze "starszymi siostrami" - świetnie to wszystko wyszło. Tak samo jak korzystanie z pułapek, elementów otoczenia itp.
Lubię gry z podsumowaniem, z zakończeniem, przy którym czuję, że miałem na nie wpływ. I które jednocześnie nie ogranicza się do kilkusekundowego obrazka lub animacji, po którym człowiek w nadziei czeka na to "właściwe" zakończenie, ale w zamian dostaje napisy końcowe. W BioShock na szczęście jest inaczej.
Konsekwencja czynów w tej grze, ponownie jest bardzo fajnie zawarta w kilku dostępnych zakończeniach. Mój styl gry tradycyjnie zwiastował dobre zakończenie, tak samo jak w jedynce. Mimo wszystko, końcówka mnie trochę zaskoczyła. Być może właśnie dlatego była taka poruszająca.
Podobała mi się optymalizacja tej gry. To chyba jedyna gra z 2010 r. w którą mogłem grać w max detalach na moim złomie. Niesamowite. W dodatku wyglądała bardzo dobrze.
Muzyka? GENIALNA! Co tu dużo pisać. Pierwsza klasa.
Patrząc na gameplay kolejnej części BioShocka, na pewno będzie mi brakowało Rapture, bo chyba nie przejadł mi się jeszcze ten klimat. Ale wierzę, że choć zabraknie kultowych postaci (siostrzyczki, tatuśkowie itp.) to nowy świat w nowej części będzie co najmniej równie wciągający.
A póki co, polecam BioShock 2 (oraz pierwszą część).
Na koniec jeszcze tylko dodam krótki wniosek z obserwacji różnych serwisów - moim skromnym zdaniem, ta gra zasługuję na większą popularność.
Jeszcze tylko dodam, że osobiście dałbym nawet 10/10, gdyby:
- były jakieś misje poboczne,
- gdyby bohater był bardziej... nie wiem jak to nazwać... bardziej interakcyjny, z wirtualnych krwi i kości, aby rozmawiał, komentował itp. Ponieważ przez cała grę, jedyne dźwięki jakie z siebie wydawał, to jęki i stękanie, jak również nie było widać twarzy. Imię i nazwisko też nie znane. Ale z drugiej strony wiem, że byłoby to trochę wbrew fabule, ponieważ w trakcie gry poznajemy fakty kim naprawdę jesteśmy.
Nie wiem jak z 1 bo podobno ona była bardziej Emocjonalna, zadziwiająca z lekkim dreszczykiem emocji. Przeszedłem tylko 2 na PS3 i to jest przebojowa rewelacyjna gierka zaskakiwała swoimi pomysłami. Fabuła była świetna, czasami trudno było mi zabić Siostrzyczki, ale człowiek ma serce z kamienie. Nie oderwany głaz:p walki powiem, ze naprawdę dobrze wykonane tylko jednego mi bardzo brakowało w Bioshocku przeciwników było znacznie za mało jedni i Ci sami mnie napadali:D ale ogólnie grę pozytywnie oceniam na 9.1/10