Tytuł gry idealny, ponieważ nie wiem o co w niej chodziło zacznijmy od samego początku samolot głównego bohatera rozbija się w niewyjaśnionych okolicznościach (no fajny pomysł) ale idąc dalej gra na początku była no fajna nie będę tutaj nikogo oszukiwał podobało mi się. Idąc niestety dalej gra staje się schematyczne antagoniści są tacy sami, nudnie zaprojektowani i wydaje mi się, że mają te same animacje co jest wielkim nieporozumieniem. Przez fabułę nie dało mi się tego normalnie przejść nie podobała mi się była nudna, a zarazem dziwna. Pomysły z siostrzyczkami były spoko tylko jeśli zabijasz jednego Big Daddiego, a nie ma tam siostrzyczki to niestety pomysł został kompletnie skopany. Gra ma pomysły schematyczne nie lubię takich, ponieważ jest to podaj, posprzątaj pozamiataj. Koniec gry haha tu jest najlepsze odwdzięczenie się brutalnością po pokonaniu Fontaine'a tylko ja nie wiem czy chodzi o złapanie dziewczynki za dłoń czy też nie... I jak niby wykradliśmy bombę atomową z morza? Ja nie mogę nie wierzę, że to skończyłem, bo strasznie mi się nudziło lol