A ja sie nie zgadzam, ze lepsza. :P
- Pierwsza czesc powstala 6 lat wczesniej, a w swiecie gier komputerowych to cale wieki ze wzgledu na technologie, wiec trzeba brac poprawke ze wyglada (i brzmi) gorzej od dwojki i trojki.
- Jedynka zostala stworzona przez zupelnie inny zespol. Dwojka i trojka to gry stworzone po jakims czasie, na zlecenie.
- Historia w jedynce jest zamknieta opowiescia i zawsze mialem wrazenie ze dwie kolejne czesci zostaly niepotrzebnie do niej "doklejone" choc przyznac musze ze i tak niezle trzymaja poziom.
- Pierwsze Black Mirror to prawdziwie wiktorianska opowiesc, ktora mi sie kojarzyla z Phantasmagoria, z doklejonych czesci robi sie troche taka opowiesc o nastolatku, dla nastolatkow.

Teraz, po prawie roku od czasu gdy grałam, wspominam pierwszą część jako smutną (chociaż odbieram to jako zaletę). Najbardziej zapamiętałam szklarnię ogrodnika i uderzający w nią deszcz. Nie wiem dlaczego.
Nie potrafię w tej chwili ocenić która część była lepsza.

Ale wspominam dobrze, kiedyś na pewno wrócę do trylogii.

Ja również się nie zgadzam :) Jedynka zabijała klimatem i wciągała jak odkurzacz, dwójka tylko niezła.

Zagrałem w tą grę,grając uprzednio w jedynkę no i muszę powiedzieć że ta część jest mimo wszystko gorsza od jedynki.Wszystkie lokacje są niby lepsze,a jednak takie jakby zubożałe.Tak jak ktoś wcześniej napisał,dziwna grafika,taka jakby kreskówkowa.Jak dla mnie to w pierwszej części gra aktorów była lepsza.Darren godzinę jedno zdanie potrafi wypowiadać.Czasem musiałem kliknąć żeby już skończył.1/3 gry spędzamy w Ameryce zamiast w Willow Creek,chociaż było ciekawie,trzeba przyznać.Większość zagadek nudna,rozwiązanie podane na tacy.Ciekawi mnie jakim trzeba być nierozgarniętym żeby grać na łatwym poziomie,nawet na zwyczajnym nie ma większych problemów.Jedynka była dużo bardziej wymagająca.
W ogóle w instrukcji nie jest napisane jak odblokować mini gry i zdjęcia.Całą grę przeszedłem i tylko jedno zdjęcie miałem odblokowane,nie wiem jakim cudem można je było odblokować