Ta gra to niewypał. Kazda misja polega na tym samym czyli strzelamy i klniemy, czasem
przejedziemy sie autem. Jednym słowem wieje nudą choć sama historia nie jest zła, poprostu
twórcy nie wykorzystali jej potencjału. Swiat wygląda dobrze ale chodzimy wytyczonymi
ścieżkami i to też jest nudne. Misja są za długie, przerywając je trzeba robić wszystko od
początku, (tylko po śmierci zaczynamy od checkpointa). Ciekawy motyw ze ''spowolnieniem''
(podobny do tego z F.E.A.R.) podczas którego slyszymy jakieś brednie o skrzydłach i śmierci.
Główni bohaterowie zbyt przerysowani: ''madafaka'' z wietnamu, meksyksński cwaniaczek i
jakaś kobitka która nie jest przerysowana, jest poprostu kobitką i to ma czynić z niej kogoś
ciekawego. Wszystkie postacie klną jak opentane, nawet prezenterzy zapowiadający pogode w
TV. Rozumiem że to wojna gangu z policją, gdzie nie patrzeć sami twardziele ale słowa hell,
f*ck, motherf*cker padaja częsciej niż trupy które za sobą zostawiamy, a zostawiamy ich
całkiem sporo, nawet w WTC nie zgineło tyle ludzi.
Gra jest krótka, dlatego jeśli ktoś jest fanem COJ to może spokojnie sobie postrzelać i mieć
spokój, jak dobrze pamiętam 16 misji.