+ Nowy system walki sprawuje się dużo lepiej niż wcześniejsze "milion jednostek na jednym polu". Przez co walki wymagają więcej zmysłu taktycznego i są bardziej satysfakcjonujące. :) Udał się im też pomysł z miastami-państwami (takimi mini cywilizacjami). Ogólnie, większość zmian na plus, mocno odświeżyło to serię. Znacznie poprawiono również dyplomację i nie ma już takich zgrzytów przy umowach jak kiedyś. Komputer też wyraźnie nabrał inteligencji i nie robi takich głupot jak mu się to we wcześniejszych częściach zdarzało. :)
- Odstrasza na pewno cena: od 120 do 150 złotych. Przesada. Ponadto gra ma skłonność do skakania w późniejszych epokach nawet na zalecanym do grania sprzęcie. Polskie tłumaczenie też zostawia wiele do życzenia. Zwłaszcza podczas jednej z opcji dyplomatycznych. gdy pisze coś w stylu "Odmowa spowoduje wypowiedzenie wojny", a powinno być: "Akceptacja nie spowoduje wypowiedzenia wojny". To chyba spora różnica, nie? ;)
Ogólnie rzecz biorąc bardzo polecam, choć jeśli nie zależy Ci na niej już, to lepiej zaczekać aż cena trochę spadnie. :)
To zależy czy oczekujesz czegoś na kształt Civ3 czy Civ4... Wydaje mi się że temu produktowi znacznie bliżej do trójki, która była bardziej grywalna, co według mnie jest najistotniejszym "+". Zgadzam się ze wszystkimi punktami wymienionymi przez Devina.
Do + dodam: uproszczenie mechaniki gry - brak religii, brak konsorcjów, ciekawe rozwiązanie ustrojów społecznych, złotych er (może to i w czwórce były ciekawe rozwiązania, ale wprowadzały zbyt dużo zamieszania). Szczegółów nie będę podawał, aby wszystkiego nie zdradzać... Na pewno kilka dodatkowych smaczków znajdziesz w tym tytule (jak choćby cudy natury)...
Do -: Ciężko znaleźć niektóre informacje (dopiero pod koniec rozgrywki dowiedziałem się jak przegląda się istniejące umowy handlowych, nie da się zestawić produkcji młotków z poszczególnych miast, informacje o stacjonowaniu wojska również można było lepiej rozwiązać). Kilka błędów interfejsu (zawieszanie się gry, błędy przy handlu), może jednak zostaną naprawione jakimś patchem.
Neutralne: znaczne uproszczenie dyplomacji- handel można prowadzić bez połączenia szlakiem handlowym, dodatkowo pomimo rozwoju akcji nie pojawiają się nowe opcje dyplomatyczne.
To chyba tyle... tytuł na pewno warty polecenia i z pewnością nie powinien rozczarować ani fanów trójki ani czwórki...
Znacznie poprawiono dyplomację? Chyba żartujesz. :)
Gram w serię od lat 90-tych, od pierwszej części, i mogę powiedzieć że wielu Civ-maniaków czuje duży niedosyt uproszczoną do granic wytrzymałości dyplomacją.
Krótko: zmiany w piątce ogólnie w dobrym kierunku, niestety wprowadzając niezrozumiałe dla mnie uproszczenia (są dobre jeśli automatyzują czynności, nie spłycając rozgrywki, tu bywa czasem inaczej). Przy ogólnoświatowej tendencji robienia gier dla coraz mniej wymagającego gracza (taka niestety smutna prawda) i Civ'ce musiało się dostać. Na szczęście tytuł broni się jeszcze.
Obecnie nie jest też źle, po patchach da się grać, kto grał w premierową wersję pamięta, że to był "golas" bez nawet podstawowych statystyk (gra strategiczna!). Wtedy to dopiero była kicha i komercha. Daleko jednak nadal do jakichkolwiek szczegółowych statystyk, nie mówiąc już o znajdowaniu przydatnych informacji o bieżącej sytuacji w kontekście relacji dyplomatycznych. Advisorzy często gadają nieprzydatne pierdoły, z kolei ekran dyplomacji jest bardzo ogólny. Z drugiej strony, grając dłużej poszczególne cywilizacje stają się w miarę przewidywalne.
Tak czy owak warto zagrać, jeśli ktoś lubi tego typu gry. Jedna rozgrywka z Montym i Alexandrem na poziomie trochę wyższym niż Settler na tym samym kontynencie dostarczy na pewno wielu mocnych wrażeń. ;)
+ nowy system walki
+ puppets
+ państwa-miasta
+ rozwinięcie civics do social policies
+ wiele możliwości rozwoju
+ zautomatyzowanie wielu upierdliwości
+ research agreements zamiast spamowania ofertami handlu wynalazkami
+ lepsza, nie tak cukierkowa grafika (niby drobiazg ale jest)
+ lepiej zbalansowane jednostki, mniej też idiotyzmów typu "ustrzelłem helikopter z łuku"
+ sprawdzający się system granic
+ "specjalizacja" miast
- uproszczenia w dyplomacji
- brak szpiegostwa (no może jedynie nad kradzieżą techów nie płaczę)
- straszne uproszczenia w ..... dyplomacji :P mówiłem? :P btw AI ma więcej opcji perswazji niż ty, a i tak nie aż tak wiele
- brak religii
- odtwórczość, szczególnie widoczna w techach, mogli przedłużyć drzewo techów bardziej w future erze, tak by mając przewagę technologiczną przekładała się ona na ekonomiczną i armię
- brak sensownych statystyk i informacji
- toporny system zarządzania
- błędy w interfejsie gry (np. auto unit cycle)
- ogólna powolność gry, szczególnie upierdliwa przy bardzo długim wczytywaniu stanu gry (nie za często się load robi ale jednak)
I pewnie mnóstwo innych (pisałem ad hoc). Warto wejść na civfanatics.com albo dowolne inne forum i poczytać kwadrans. :)
Chyba parę minusów ci się z plusami pomyliło. Że wymienię:
- brak handlu technologiami (no przepraszam, ale jest to tak oczywiste że aż boli)
- risercz agreement daje Ci ilość nauki zależną wyłącznie od Twojego poziomu rozwoju (choćbyś go robił z gośćmi ze średniowiecza ) - to, ile nauki generujesz Ty lub partner, bez znaczenia. Koszt w lategame śmiesznie mały.
- nowy system walki (zarówno jedna jednostka - jeden hex - parę oddziałow wojowników musi iść frontem o szerokości kontynentu; jak i atak dystansowy - można dostać palpitacji, jak się widzi łuczników strzelających przez miasto, rzekę i jeszcze Himalaje. Dużo lepiej sprawdzały się first strikes z czwórki w roli substytutu walki na dystans)
- idiotyzmy typu muszkieterzy czy czołgi zadają obrażenia bombardującym samolotom (znowu lepiej było w czwórce - potrzeba było specjalnych jednostek żeby cokolwiek robić samolotom), a balans jest jaki był.
Prócz tego:
- jak można nazwać jednostkę giant death robot? Już lepiej było z tego zrezygnować i dać, że każdy future tech daje mały bonus do wszystkiego.
- złote ery są dość słabe
- brak zdrowia
Ale i parę plusów umknęlo Koledze:
+ koniec z suwakiem! nauka, kultura i kasa generowane zupełnie rozłącznie
+ miasta posiadają siłę bojową
+ w ogólnie głupiej dyplomacji jest jednak opcja deklaracji przyjaźni, która ładnie porządkuje sojusze.
+ ogólnoimperialne zadowolenie ludności
+ złote ery za skumulowane zadowolenie
Zagrałem trzy razy i wróciłem do BtS XD.
To dziwne, że byliście tym zaskoczeni, skoro w żadnej części Cywilizacji nigdy Hot Seat nie było. :)
Hot Seat na pewno jest w Civ IV a do Civ V dodano go w jednym z nowszych patchów.
bardzo dobra, ale trzeba mieć dobrego kompa i niezłą kartę graficzną i śmiga jak talala. gram w Civilization od 3, 4 oceniam najlepiej, ale 5 też jest warta kupna. dla grafiki.
Grałam jakieś pół roku temu więc może się nie sprawdzać. Ale istniał bug, który uniemożliwiał wywołania wojny z państwem. Godne pochwały są idee złotych wieków, drzewka rozwoju polityczno gospodarczego czy jak to nazwać... Ciekawym rozwiązaniem jest pojawianie się ludzi nauki w naszym mieście czy też wodzów. Ale niestety wciąż nie rozwiązano tego problemu, którym jest możliwość przegrania kawalerii z pikinierem... Nie mówiąc o czołgu.
ogolnie rzecz ujmujac pikinierzy to byl typ piechoty stworzony specjalnie do walki z konnica :)
Ale żeby średniowieczy pikinier był na tyle twardy żeby zabić dwóch nowożytnych strzelców kawalerii to nie wiem czy to wporządku...To się w cywilizacjach nigdy nie zmienia.