Imo najlepsze jest zakończenie z Heliosem (z resztą na jego podstawie została stworzona fabuła sequela). Zniszczenie całej sieci energetycznej cofnie ludzkość o kilkadziesiąt lat do tyłu i w zasadzie nic nie da, a przekazując władzę Illuminatom cała nasza walka ze spiskiem traci sens :) (z reszta wiemy co bodaj przywódca Illuminatów chował w domu :] )

W DX:IW JC zabił Page'a, połączył się z Heliosem i wysadził A51 więc to wszystkie zakończenia po trochu :)

Wszystko co napisałeś miało miejsce w DX, a nie w DX:IW.

Wg DX IW to wszystko się stało w 2052 (kiedy mają miejsce wydarzenia w DX), w DX możesz zrobić tylko jedną z tych rzeczy, nie zaś zrobić wszystkie naraz

co chował bo nie pamiętam?

Luciusa DeBeersa, który był wcześniejszym przywódcą Iluminatów i jego "przyjacielem"! Trzymał go w kapsule ochładzającej i podtrzymującej sztucznie jego życie, żeby korzystać z jego wiedzy i doświadczenia jak najdłużej.

które by nie było na pewno w DEIW świat podnosi się po globalnej katastrofie więc żadne nie jest dobre.

Pytanie rozbijające się o filozofię. Czy lepiej być wolnym, choć pogrążonym w strachu i biedzie. Szczęśliwym niewolnikiem czy trybikiem w nieludzkiej machinie, która jednak uratuje ludzkość jako gatunek.

Wolnym choćby nie wiem co. Tylko z pozycji mentalnej wolności, nie życia w stworzonej przez coś lub kogoś iluzji można wszystko osiągnąć

I ja wybrałem to zakończenie. Choć przyznam, że długo nad tym wtedy rozmyślałem, i do dziś nie znam prawidłowej odpowiedzi.

Wolność nie powinna być dobrem nadrzędnym, wobec którego nie ma lepszej alternatywy. Opcja Tonga wcale wolnościowa nie była, ponieważ nie rozwiązywała żadnych problemów. Iluminaci jak byli, tak są. Zniszczenie sieci komunikacyjnej zagroziło jednak jedności państw narodowych, oraz bezpieczeństwu środowiska naturalnego (wyłączenie chłodzenia reaktorów jądrowych na całym świecie nie jest zbyt dobrym pomysłem). Dało dodatkowo możliwość zaistnieniu różnym reżimom, które wykorzystały przejściowy moment chaosu.

Zakończenie z Iluminatami świat z rąk jednych dyktatorów, przechodzi w ręce drugich dyktatorów. Nie znamy dokładnie polityki Iluminatów, więc trudno uznać na ile ich rządy by były dobre.

Helios to wyjście najbardziej godzące w wolność, lecz jednocześnie dające możliwość niezwykłego rozwoju rasy ludzkiej. Helios uzupełniony o pierwiastek ludzki, jest w stanie wprowadzić prawdziwie uczciwe prawa, a także pokierować ludźmi ku lepszemu jutru.

Drugie średniowiecze czyli wysadzenie Area 51. Takie też jest zakończenie kanoniczne na którym opiera się Deus Ex invisible War.

Jak to ktoś tu napisał, tak naprawdę wszystkie zakończenia zostały zmieszane po to aby wybrane zakończenie nie miało wpływu w sequelu. Jak dla mnie jedyne sensowne dla całej serii są Sarif, Helios, Helios/Denton. Każde inne powoduje że ludzkość wraca do pewnego punktu i to wszystko się powtórzy ponownie.

Dokładnie. Sarif i Helios to imo dwa najodpowiedniejsze zakończenia dla DX i HR

A właśnie że nie, bo w Invisible War dowiadujemy się, że JC Denton dokonał kohezji z Heliosem (zakończenie Heliosa), następnie wysadził w powietrze bazę (zakończenie Tonga), po czym ukrył się i zaczął prowadzić swoje badania, przez co pozostawił wolną rękę Iluminatom, którzy zaczęli rządzić planetą (zakończenie Everetta).

Chyba najlepiej żebyśmy zapomnieli ze Invisible War w ogóle istnieje....

To wszystko na podstawie mojej opinii:

1. Illuminati.
To nie jest dobre zakończenie, ale mniejsze zło w mojej opinii. Więcej ludzi już nie zginie, a ludzkość nie dostanie prania mózgu. Zostajemy jednym z przywódców illuminati, świat działa normalnie. Nie tylko jeden gość by kontrolował losy świata, ale cała organizacja razem decyduje co najlepsze. Chociaż to nie jest wspaniałe, to jest lepsze od wysadzenie wszystkiego w c**j lub całego przejęcia świata.

2. Helios
Sztuczna inteligencja połączona z człowiekiem dyktuje jak świat działa, jakoś mi się to nie podoba....jeden człowiek by kontrolował ludzkość, ludzie by się zachowali jak pszczółki w ulu.

3. Dark Age.
To jest po prostu głupota. Chińczyk tylko by cofną ludzkość technologicznie wstecz. Miliony by zginęły.

Ja połączyłem się z Heliosem bo to było proste, nie chciało mi się już niszczyć reaktorów na rzecz Iluminatów xD
Normalnie wybrałbym Iluminatów :) Ale już mi się nudziło a do zakończenia Heliosa już wszystko miałem gotowe xD

1. Illumiati - W sumie rządzą już całym światem wiec nie było by różnicy, jedynie obawiam się że Morgan Everett mknie zdradzi by samemu rządzić światem.

2. Helios - Nie potrafię zaufać takiemu urządzeniu i powierzyć jej życie wszystkich ludzi na ziemi. Nawet z cząstką JC'ego - Nie ma ludzi idealnych, gdyby odkrył że nic nie może zmienić (Ani samemu już nigdy poczuć dotyku smaku etc) pewnie stałby się tyranem.

3. Trace Tong - Spoko koleś ale jego idea jest głupia że ja nie mogę... Ludzkość cofnie do do mrocznych wieków - To już wada, a tylko to zrobi.. Ludzie się nie zmienią, powstaną nowe Illuminati, historia zdąży nadrobić poświęcony czas...