Czy można być rozczarowanym grą, od której oczekiwało się porażki ? Okazuje się, że tak.
1. Poziomy trudności to normalny, wysoki, ekspercki, mistrzowski i udręka, a powinny się nazywać: fabularny, łatwy, normalny, wysoki, ekspercki.
2. Fabuła - nawet nie wiem jak ją skomentować
3. Bossy. Diabelnie proste, brzydkie, nieciekawe i kompletnie bez pomysłu.
4. Skille. Tutaj przyznam szczerze, że chyba po prostu brakuje mi starego dobrego "drzewka". Choć sam pomysł z runami jest nienajgorszy, to mam wrażenie że cały system znacznie ogranicza swobodę rozwoju postaci, a to nie dobrze dla gry, która w znacznej mierze opiera się na battle. net
5. Wiele innych głupstw takich jak np. podział kasy na wszystkie postacie na koncie, możliwość odrodzenia się w miejscu, w którym się padło i to w pełnej zbroi, itp...
W zasadzie grę ratują fenomenalne filmiki oraz to, że pomimo punktów wymienionych wyżej gra się "dość przyjemnie". No, tyle że Diablo to nie powinna być "przyjemna" gra.
Z tymi filmikami to też bym nie był taki pewien. Tylko wyglądają mistrzowsko, a są nudne. Ale może się czepiam.
W pełni się z tobą zgadzam.
Przedwczoraj kupiłem D3 w promocji, dzisiaj je skonczyłem. Kupiłem je ze względu na to, że znajomi tak chwalili to diablo i mówili ile to godzin przed nim spędzili. Do tego co napisałeś dodałbym jeszcze bardzo brzydką grafikę postać na poziomie produkcji City Interactive z wczesnego 2000 roku, może by to tak nie przeszkadzały gdyby nie to, że postać jest pokazana w dużym zbliżeniu gdy wchodzi się do głównego menu.
Gra bardzo casualowa robiona dla mas. Pierwszy akt przeszedłem, a właściwie przebiegłem jedna ręką(dosłownie), potem zwiększyłem poziom trudności na wysoki, ale niczego to nie zmieniło. Cala grę przeszedłem nie używając ani jednej potki i nie wydając ani jednej sztuki złota(po pokonaniu diablo trochę zastanawiałem po co mi to złoto i potki).
Nie wiem jak wygląda gra na wyższych poziomach trudności, ale już w nią raczej nie będę grał.
Dałem 4, bo filmiki fajne no i zawsze to jakaś rozrywka na te 4-5h :D
Pewnie zawyżam, ponieważ w D2 grałam bardzo przelotnie i bardzo dawno, ale:
1) Co ci te nazwy przeszkadzają? :D Rozumiem, granie niżej niż na Ekspercie jest raczej za proste, ale nazwy to nazwy.
2) Fabuła nie jest AŻ TAKA zła. W końcu (nie wiem jak Ciebie, ale mnie w IV akcie jak najbardziej) zaskoczyła, a Lei nawet trochę współczuję. Tak, do dobrej jej wieeeeeeeeele brakuje, ale tak jest średnia/niezła. W końcu to hack'n'slash, a nie RPG (na szczęście).
3) W sumie tak, Na szczęście Maltael coś wnosi, ale to już dodatek (swoją drogą fabuła DLC wydaje mi się nieco przyjemniejsza, choć i przewidywalniejsza).
4) Ja nie przyzwyczaiłam się do drzewka, a pomysł rozwoju postaci od razu mi się spodobał. Nie sądzę, żeby było to coś złego.
5) To pierwsze - rzeczywiście przeszkadza, drugie - czy ja wiem? Jak dla mnie nie jest to niczym złym, szczególnie, że jest ograniczenie max wskrzeszeń.
6) Tak, ja uwielbiam filmiki. Szkoda, że nie ma ich zbyt dużo.