Atmosfera jest całkiem przytłaczająca, na początku niepokój odczuwa się na każdym kroku a jumpscary potrafią przyśpieszyć bicie serca. Jednak tylko na początku. Z każdą dalszą chwilą dostajemy schemat, który goni schemat i wiadomo czego się spodziewać, nie robi to już wrażenia. Wszystko wręcz sprowadza się do przemierzania ciasnych korytarzy, odszukania klucza, włączenia drugiej windy i wydostania się nią na górę, po czym znalezionym kluczem otwieramy pokoje, w którym odnajdujemy różne rzeczy. W owych podziemiach spotkamy na swej drodze różne maszkary, których trzeba unikać. Śmierć to niestety "zabawa" od początku, co przy zawiłych, nudnych podziemiach staje się monotonne i zwyczajnie już nie zaskakuje a także nudzi.

Ponadto za każdym razem gdy grę wyłączałem musiałem posiłkować się resetem kompa... Kupiłem tytuł w promocji za ok. 6 zł, jednak to co oferuje, jest mizerne, nawet w stosunku do tej kwoty... Już lepiej zagrać któryś raz z koeli w Outlast.