W mojej ocenie jest to bardzo dobry dodatek. Fabuła logicznie powiązana. Misje znów dobre, inteligencja przeciwników nadal genialna. Oni naprawdę potrafią walczyć i myśleć logicznie. Graficznie wszystko tak jak powinno być, doskonałe dźwięki. Dodatek utrzymuje też mroczny klimat. Szkoda że tak szybko się skończył.
Najzabawniejsze jest to, że wydarzenia z tego dodatku (chociażby
SPOJLER
śmierć Jin Sunk-Kwon)
nie zostały wzięte pod uwagę przy tworzeniu F.3.A.R. Gdy zobaczyłem w Trójce żyjącą Jin pomyślałem : "O co kur.a chodzi??".
Sama gra dobra jak na dodatek, jednak troszkę przykrótka.
Monolithowi nie spodobały się oba dodatki, stąd na przykład w grubej książeczce do Project Origin status Jin to Nieznany.
Trójkę robiło inne studio i potraktowało fabułę po macoszemu, więc trudno się dziwić.
Tyle że Extraction Point robił Monolith (albo pomagał w pracach, nie jestem pewien). To Perseus Mandate zostało w całości zrobione przez inne studio.
Zawsze wydawało mi się, że Monolith miał jakiś wkład w Extraction Point. Czuć tam ich rękę, jest groza, idzie się przestraszyć. Niestety w Perseus Mandate strachu nie ma, zostaje sama jatka.
Są fajne momenty w Perseus Mandate też, na przykład w fabryce klonów, w starym metrze, no i te stwory siedzące w kałużach krwi, które wciągały pod ziemię. :) Tylko trochę mało Almy.
Przy Perseuszu już się nie bałem, w końcu po dwóch poprzednich odsłonach można się było spodziewać kiedy się co stanie. Dwójka i Trójka już nie straszą w ogóle.
Ja tam bardziej się bałam Almy w dwójce niż w jedynce. Gnijący trupek niespodziewanie pojawiający się i te jej ataki też były fajne. :) Mogłoby być ich więcej. :) Za to w trójce Alma w ogóle nie jest straszna i wygląda jak zagubione dziecko.
Fabula jest miejscami nielogiczna, na przykład obie Almy w końcowej sekwencji podchodzące do siebie- o co chodzi? Co to niby miało wyjaśnić? Przecież każdy wie, że młodsza i starsza Alma to ta sama osoba. I scena w psychiatryku, gdzie widać w celach Alice Wade i (chyba) Harlana Wade'a.