PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=679635}
5,4 18  ocen
5,4 10 1 18

FX Fighter Turbo
powrót do forum gry FX Fighter Turbo

Recenzja

ocenił(a) grę na 8

Rygil, cyborg przemierzający galaktykę jest miłośnikiem pojedynków. Znalazł więc grupę
ośmiu najsilniejszych wojowników w galaktyce i zorganizował turniej. Wzięli w nim udział
robot Cyben, mnich Ashraf, ochroniarz Jake, dziką Kiko, kolosa Magnona kobietę-kota
Shebę, pochodzącą z wodnej planety Siren i humanoidalną modliszkę –
Venama.Wszystkich przeciwników pokonał i uwięził. Tak kończy się FX Fighter, prekursor
recenzowanego tytułu. Oto jednak pojawia się dwóch nowych zawodników. Kwondo, zakuty
w kosmiczny kombinezon oraz Linna, której rodzinną planetę Rygil kiedyś zniszczył. Cyborg
uwalnia więc uwięzionych zawodników i organizuje nowy turniej. Tym razem na śmierć i
życie...
Jedenaście postaci to może się wydawać mało, jednak w przypadku tej gry nie jest to wada.
Tak mała liczba zawodników sprawiła, że wszyscy reprezentują równy poziom, choć
oczywiście różnią się mocami, siłą czy szybkością. To sprawia, że nie został powielony błąd
występujący w takich znanych seriach jak Tekken czy Mortal Kombat, w których kilka postaci
było przeciętnych, kilka zwyczajnie słabych, a kilka to mocarze, zakłócający równowagę
poziomu gry.
FX Fighter Turbo jest bijatyką w starym stylu. Mamy klasyczny tryb arcade dla jednego
gracza, opcję gry dla dwóch graczy oraz tryb „endurance”, w innych grach znany jako
„survival”. Mało? Może mało, ale wg mnie wystarcza do luźnej, fajnej rozgrywki:)
Graficznie gra kiedyś prezentowała się świetnie, to była jedna z pierwszych bijatyk 3D, w
sytuacji gdy konkurencja wciąż w większości operowała na 2D. Bardzo dobra jest także
muzyka, idealnie pasująca do gry, a raczej plansz na których przyjdzie nam toczyć pojedynki.
To takie połączenie, bo ja wiem? Rocka i elektroniki? Chyba tak:) Najfajniejsze jest to że
muzyka jest zapisana w formacie audio i można sobie słuchać muzyki np. z wieży.
Słowo o sterowaniu. Gramy na klawiaturze, ale nie jest źle, sterowanie jest proste i łatwo
się przyzwyczaić
Niestety, największa bolączka gry sprawia, że pewnie nikt z was albo prawie nikt gry nie
uruchomi. Dlaczego? Bo nie została napisana, jak jej poprzednik, pod DOSa (wtedy
wystarczył by DosBox), a pod Windows 95. I niestety, w trybie zgodności gra, owszem,
uruchamia się. Jednak działa piekielnie szybko nawet na procesorach z 500 Mhz. I nic nie
da się z tym zrobić. Chyba że macie gdzieś w piwnicy rupieć sprzed parunastu lat z jakimś
przedpotopowym procesorem. Albo użyjecie programu w rodzaju Virtual Box i wgracie
Windowsa 95. Innego wyjścia nie widzę, ale jeśli ktoś znajdzie rozwiązanie – błagam o
kontakt.