Oj oby nie zrobili z klasyki RPG strzelanki... Ja rozumiem że wielu osobom wygodniej z tym, ale Fallout to Fallout.
Ja miałem wrażenie że to "Trójka" była pusta, a tak lichej fabuły dawno nie widziałem. Zresztą Fallouty rządzą na tle i pobocznych wątkach oraz uniwersum.
New Vegas jest genialne. Całość trzyma się kupy. Mamy więcej humoru oraz świat wypchany historią. Masa dialogów i w miarę ciekawych postaci. Dodatkowo świetne DLC (No tylko "Droga przez pustkowia" wydaje się być najsłabsza).
Obsidian naprawił Fallouta dla fanów oryginalnych części. "Trójeczka" to spin off i niewykorzystany potencjał.
Wychowałem się na tej serii i chyba wiem co piszę, ale zawsze można mieć swoje zdanie.

Gram już w to 5-6 raz i ponownie dobijam 50 godzin gry, a to jeszcze nie koniec...

I jeszcze coś, tak genialnie pomyślanego dodatku jakim jest "Krwawa Forsa" dawno nie widziałem. ;)

Ja uważam NV za bardzo udaną odsłonę, głównie przez wiele nawiązań do pierwszych części serii, jeszcze za czasów Interplay/Black Isle, choć przyznam, że brakowało mi tego post apokaliptycznego klimatu z trójki. Trójka pod tym względem po prostu miażdżyła, bardzo depresyjny, pełen niebezpieczeństw świat.

Czwórka została już zapowiedziana i trochę martwi mnie ten kolorowy świat widoczny w pierwszym trailerze (żywe kolory nie pasują do tej serii) ale mimo wszystko jestem dobrej myśli.

Jesteś odosbniony w tym stwierdzeniu.
Również dla mnie New Vegas jest niebo lepsze od 3 która bądź co bądź jest pustawa, dość przeciętna fabularnie, a przede wszystkim niewygodna pod względem gameplaya.

Dokładnie.
Różnice pomiędzy New Vegas a trójką są olbrzymie. Począwszy od fabuły (która jest kompletnie idiotyczna i pusta w trójce) a na klimacie kończąc. Trójka po prostu była brzydka,liniowa, wyprana z klimatu, nudna i zabugowana.
Jako ogromny fan całej serii, byłem bardzo rozczarowany i zażenowany "nowym" (kwestia sporna, bo można go nazwać modem do Obliviona) produktem od Bethesdy, który tylko w kilku aspektach przypominał starszych braci.