PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608737}
1 556
chce zagrać
Fallout: New Vegas
powrót do forum gry Fallout: New Vegas

Recenzja Kuby_ Rozróby :D

użytkownik usunięty

Seria Fallout to marka sama w sobie. Postapokaliptyczne RPG retro w stylistyce lat 50 XX wieku.Alternatywna wersja historii, w której Chiny i Stany Zjednoczone starły w pył oblicze kuli ziemskiej, przy użyciu głowic nuklearnych.Wszystko w zimnowojennym klimacie "Dr Strangelove" Stanleya Kubricka z bardzo antywojenną wymową i nihilistyczną ocena ludzkiej natury.

Co do samej rozgrywki... Masz ochotę postrzelać do supermutantów w rytm swingującego Franka Sinatry? Czy preferujesz krwawą jatkę z użyciem maczety rozcierając oponentów przy głosie ugodzonego strzałą amora Deana Martina? Jeśli tak, to ten tytuł jest dla Ciebie. Jeżeli myślisz, że to chore, proponuje sięgnąć do starszych części, gdzie krew leje się subtelniej a odlatujące głowy poziomem drastyczności dorównują Pac-Manowi.

Fallout: New Vegas to pokłosie sukcesu kasowego Fallout 3, dzieła Bethesdy z 2008 roku,odświeżającego serię rozpoczętą w 1997 roku. Zagorzali fani poprzednich części przyjęli trzecią dość chłodno. Ukłonem w ich stronę miała być kolejna gra osadzona w falloutowym uniwersum. Zrealizowane przez Obsidian Entertainment w 2010 roku New Vegas miało z powrotem przenieść nas na zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Czy powrót do korzeni był dobrym pomysłem?

Akcja gry rozgrywa się w 2281 na Pustkowiach Mojave. Tylko od gracza zależy czy jego historia będzie epopeją, powieścią awanturniczą czy siekanką w stylu kina klasy C. Pustkowia Mojave są areną zmagań skonfliktowanych ze sobą Republiki Nowej Kalifornii, reprezentującej wartości "starego świata", Legionu Cezara, próbującego naśladować Cesarstwo Rzymskie oraz enigmatycznego Pana House'a,władcy New Vegas, technokrato-autokraty wspieranego przez armię robotów. Przyszłość Mojave zależy wyłącznie od nas, nasze wybory będą decydować o finale całej historii, która niekoniecznie musi skończyć się po myśli jednej z głównych sił.
Cała opowieść jest interesująca i, wraz ze wszystkimi wątkami pobocznymi, niezwykle obszerna.Nie brakuje świetnie napisanych dialogów (świetnych to czasami za mało powiedziane, znakomitych) i interesujących postaci.Jest to niewątpliwie mocna strona gry. Finał jest satysfakcjonujący, nie oczekujcie jednak typowego szczęśliwego zakończenia jak w trzeciej części, w tej macie wybór.

O ile sama fabuła jest ciekawa i wciągająca, byłem nieco rozczarowany wizualną stroną gry. Fallout 3 był pod tym względem wzorcem, głównie dzięki pracy nieżyjącego już artysty Adama Adamowicza, pracownika Bethesdy. Gotyckie ruiny Waszyngtonu były przerażające i piękne zarazem. Jeżeli oczekujecie podobnych wrażeń po tej części to srogo się zawiedziecie, nie pracował przy niej nikt formatu Adamowicza. Lokacje, świat przedstawiony w grze jest mało epicki, paleta barw jest przygnębiająca, nie ma na czym zwiesić oka. Brakuje czegoś co zmusza gracza do eksploracji. Miejsca, które odkrywamy są mało ciekawe.Niestety sama rozgrywka skonstruowana jest tak, że wręcz po sznurku musimy pokonać Mojave podążając śladami cwaniaka bruneta w białym garniturze. Oczywiste jest, że należy szukać go w New Vegas. Spróbujcie iść na skróty. Horda cazadorów (znienawidzicie je) i szponów śmierci...Nie da rady.
Lokacje nie zapadają w pamięć, są nudne i powtarzalne. Na plus trzeba zaliczyć niespodzianki jakie kryją się w kilku z krypt, które możemy zwiedzić. Ale to bardziej zasługa dobrej fabuły jaka się z nimi wiąże niż uroku samych miejsc.
Samo New Vegas jest mało satysfakcjonujące. Masa budynków, których w większości i tak nie możecie zwiedzić. Można by zatem rzec, że 4 kasyna na krzyż.Ot, całe New Vegas.

W porównaniu do Fallout 3 dodano kilka nowych modeli,ale patrząc na grę całościowo można by ją uznać za jakiś większy dodatek. Graficznie nie zmieniło się nic, choć gry dzieli dwa lata. Nie jest to dla mnie jakoś istotne, ale nasuwa się wniosek, że poza dobrą fabułą twórcy nie przyłożyli się do niczego więcej.

Sama rozgrywka niesie ze sobą kilka nieistotnych zmian. Jeżeli chodzi o rozwój postaci nie zmieniło się praktycznie nic. Po zdobyciu kolejnych poziomów rozdzielamy punkty na umiejętności według uznania niezależnie co zrobiliśmy aby wbić ten poziom. Patrząc z dzisiejszej perspektywy wydaje się, że po tym jak wyglądał rozwój postaci w Skyrim,system z F3 i F:NV można uznać za przestarzały.Poprawiono nieco elementy związane z naszym uzbrojeniem: możemy modyfikować bronie i tworzyć amunicję, dodano widok celowania w trybie pierwszoosobowym. Podobnie jak poprzedniej części poziom przeciwników dostosowuje się do poziomu gracza.

Pod względem muzyki New Vegas jest krokiem w tył w porównaniu do tej z części trzeciej. Mamy do wyboru kilka stacji radiowych(po zainstalowaniu dodatków). Nie dorównują one Three Dogowi z części trzeciej. Same utwory są świetne,ale prowadzący w kółko ględzi o tym samym. Zanotowałem pewien bug z odtwarzaniem piosenki o Jasiu Gitarze. Ten utwór jest puszczany nadzwyczaj często.Utwór ciekawy,ale jak wysłuchałem go po raz tysięczny to miałem ochotę znaleźć i zabić tego Gitarę.Dużym plusem jest,że radio można wyłączyć i słuchać tła muzycznego niezwykle podobnego do tego z pierwszej i drugiej części serii

Sama gra, podobnie jak F3, nie jest nadzwyczajną strzelanką, ale nie może być inaczej, skoro przy pewnym zaangażowaniu można ją skończyć bez jednego wystrzału.Tryb Hardcore nie jest niczym specjalnym, raczej dodatkowym smaczkiem do gry z czasem bardziej uprzykrzającym rozgrywkę niż jej urozmaiceniem.

Na minus odnotowałem problemy z instalacją. Odradzam również korzystanie z opcji autozapisu oraz możliwości szybkiego zapisu. Pliki z nimi związane często ulegały uszkodzeniom i wyrzucały grę na pulpit.

Podsumowując, mam bardzo mieszane uczucia względem Fallout New Vegas. Warstwa fabularna jest świetna.Zawiodłem się na oprawie wizualnej, przede wszystkim na nieciekawych lokacjach.Ilość nawiązań do poprzednich części serii, jak dla mnie, była zbyt duża.Tak jakby twórcy chcieli się podlizać fanom starszych odsłon.
Graczom, którzy chcieliby rozpocząć przygodę z serią Fallout od tej części, proponowałbym zakup wcześniejszych części. Jeśli przypadną wam do gustu możecie spróbować z Fallout:New Vegas. W innym przypadku odradzam.

użytkownik usunięty

Recenzja została odrzucona przez jakieś błędy i literówki, których jakoś nie dostrzegam, a że wystarcza mi walka z biurokracją w życiu zawodowym, to zamieszczam ją w formie posta :)
W F:NV gram do dzisiaj, na różne sposoby. Wizualna strona to crap, odpycha od gry, fabuła ,ma wystarczającą moc przyciągania. I naprawdę polecam. Nie mam jednak tyle czasu co gimnazjalista, 30tka zbliża się wielkimi krokami i bugi, niestabilność gry ma wielki wpływ na ocenę gry.
Jeśli chodzi o problemy z sama grą to przede wszystkim sejwy i crashe. Poza tym sama rozgrywka nie jest ich pozbawiona. Nie chcę nikomu zdradzać tricków ale jest sposób aby praktycznie w 5 minut dotrzeć do New Vegas w dodatku z najlepszą kosą w grze. Twórcy nie przewidzieli tego sposobu i frakcje mi totalnie zbugowały,w szczególności system reputacji :)
Ocena 6/10 dla graczy, 9/10 dla fanów.

ocenił(a) grę na 9

Tak to jest jak się gra bez modów :p nie wyobrażam sobie grać w żadną grę Bethesdy w wersji vanilla.

użytkownik usunięty
dawid1420

No tak ale oceniam pracę twórców nie moderów. W mody nie lubie się bawić,za słabego neta mam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones