Lubuje się w kiczu ale Blood Dragon mi totalnie nie leży co tylko potwierdziło moje pierwsze spotkanie z tą grą. Już po videogameplayach widać było, że produkcja iż ma szczytny cel przywołania ducha lat 80tych jakoś nie spełnia należytej roli. Wszystko jest takie miałkie, sztuczne robione jakby po łebkach. Z gówna kręcony bat. Nie ukrywam, że do szału doprowadza mnie "image" oprawy audiowizualnej. Na domiar złego wszystko jest zbyt ciemne k*rwa. Bez jaj.
Tak samo odwołanie do Far Cry'a 3 nie należy do najlepszego posunięcia marketingowego bo ktoś kto grał w rzeczoną grę oczekuje podobnej jakości w tym "dodatku" o ile można to tak nazwać.
Należy wspomnieć, że to bardzo zabugowana gra ale czego się spodziewać po grze robionej na szybko jak naleśnik.
No nie mogę "imaż" Blood Dragona na serio działa mi na nerwy hehe.
Kicz kiczowi nie równy.
Zdecydowanie odradzam.