PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=623012}

Fuel

2009
6,2 248  ocen
6,2 10 1 248

Fuel
powrót do forum gry Fuel

Nawet niektóre pojazdy są bardzo podobne.

sajgon87

Miałem przyjemność­ przez moment z tą­ grą i nie polecam.­ CRAP!

ocenił(a) grę na 9
STAMiNA

Co było w niej takiego złego? Mnie się bardzo podoba.

ocenił(a) grę na 8
sajgon87

Moim zdaniem Fuel to jedna z najbardziej niedocenionych gier w historii. Prawdą jest, że mogła zostać lepiej zrobiona, ale jaka inna gra pozwala na zwiedzenie tak POTĘŻNEGO świata?

ocenił(a) grę na 5
Roborak

Zgadzam się w 100%. Zamiast próbować ją przejść, lepiej włączyć swoją ulubioną muzykę, piwko i po prostu jechać przed siebie na motorze... Swoboda jest praktycznie nie do ogarnięcia, nie ma nawet porównania do innych gier. Baaardzo miło się tak gra. Pomimo tego 5/10 z powodu psującego się u mnie dźwięku, beznadziejnych i super trudnych wyścigów, dziwnego modelu jazdy.

ocenił(a) grę na 8
kacperpl

Super trudnych wyścigów? Nie były takie znowu trudne. Problem z wyścigami był taki, że opierały się na spaczonym algorytmie. Pamiętam, że jeżeli jechałeś bezkolizyjnie, to tuż przed metą oponenci zwalniali tak, abyś mógł ich bez problemu wyprzedzić. Z kolei jeśli prowadziłeś o kilkaset metrów, ale nieco przed końcem wyścigu otarłeś się o drzewko, rywale nagle dostawali nieprawdopodobnego turbo i wygrywali o grubość lakieru. To właśnie było cholernie irytujące, szczególnie po kilkudziesięciu minutach ciągłej jazdy. Do wyścigów momentami się zmuszałem, tylko żeby odblokować kolejne terytorium. Finalnie udało mi się odblokować wszystkie, chociaż zajęło mi to mniej więcej 4 lata.
Do modelu jazdy można się było przyzwyczaić, w zasadzie po ściągnięciu kilku łatek gra przestawała ustępować chociażby takiemu Dirtowi.

ocenił(a) grę na 5
Roborak

No właśnie o to chodziło, nie przepadam za takim magicznym doganianiem mnie. Dla mnie były bardzo trudne.

4 lata to szmat czasu, nawet w sesjach po godzinie na miesiąc, gratuluję uporu. Ja wpisałem jakieś kody na odblokowanie tych terenów i samochodów i delektowałem się czystym zwiedzaniem.
Grałeś może w TDU? Jeżeli nie to gorąco polecam. Tam co prawda nie ma aż takich terenów, ale przejechanie wszystkich ulic też sporo zajmuje, a przyjemność z jazdy większa, szczególnie jeżeli mkniemy 220km/h Ferrari F430 ze znajomymi.

ocenił(a) grę na 8
kacperpl

Były upierdliwe, to fakt.

Przez te 4 lata nie grałem bez przerwy. Raz na kilka tygodni wracałem do gry celem eksploracji świata i przy okazji wygrania kilku wyścigów. Gdybym użył kodów, nie mógłbym się delektować zwiedzaniem, a tak zwiedzanie traktowałem jako nagrodę za trud wyścigów. Moim zdaniem największymi wadami gry był brak widoku FPP i licencjonowanych wozów.

W pierwsze TDU nie grałem, grałem za to w dwójkę. Był tam jeden z najciekawszych światów w historii wyścigów, fajne auta, jednak wszystko inne, na czele z modelem jazdy i wyścigami pozostawiało wiele do życzenia.

Jeżeli lubisz wirtualną turystykę, mógłbym polecić Skyrim, Far Cry 2, Just Cause 2, New Vegas, no i oczywiście Minecraft.

ocenił(a) grę na 5
Roborak

W TDU1 był świetny i bardzo realistyczny model jazdy, to nie poziom GTR, czy rFactora, ale jak się włączyło tryb Hardcore i wyłączyło wszelkie asysty to gra sprawiała wiele radości. Tylko, że pad wymagany, a jak masz kierownicę to zupełnie bosko. W TDU2 to zepsuli... A ścigało się przeważnie ze znajomymi, nie z AI, ta gra miała przede wszystkim wspaniałą społeczność.

W Far Cry 2, NV i Skyrima grałem, w JC tylko podstawkę i już tam mapa była gigantyczna, niestety pusta, tak samo ponoć w JC2. Minecraft to nie mój styl.
Od siebie oprócz TDU1 polecam również Stalkera, wszystkie części. Mapa jest podzielona na mniejsze strefy, zdarzają się i większe lokacje (w Clear Sky), jednak dopiero w Stalkerze można poczuć się jak prawdziwy podróżnik. Ogromny, prawie otwarty świat oferuje też Dead Island - bardzo niedoceniona gra, mi strasznie przypadła do gustu właśnie ze względu tego, że można chodzić gdzie się chce. No i może jeszcze w Morrowind, też ciekawy i niebanalny świat.

ocenił(a) grę na 8
kacperpl

TDU 1 miałem na liście gier must-have, jednak w międzyczasie wydali dwójkę i nie chciałem już wracać do jedynki. Ogólnie nie przepadam na mulitplayerami, chociaż w TDU 2 zdarzało mi się grać w multi. Najlepszą ścigałką do multi jest moim zdaniem Forza Horizon. Co prawda świat był śmiesznie mały, ale model jazdy i tuning stały na godnym serii poziomie.

Just Cause II może nie był tak zróżnicowany jak chociażby Skyrim, ale w stosunku do podstawki był rewolucją. Przede wszystkim JCII obfitował we wszelkie podatne na zniszczenie elementy, których rozwalanie było czystą przyjemnością i dawało kilkadziesiąt godzin zabawy. Z kolei w FC2 świat posiadał jeden z najgenialniejszych klimatów w historii gier. Ludzie oskarżali tę grę za nudę, bo wymagała odrobiny myślenia i planowania, zawodzili się na niej, bo nie była klasyczną rozpierduchą. Far Cry 2 wymagał cierpliwości i dawał ogromną satysfakcję z wykonywania misji po cichu. Osobiście uważam, że drugi Far Cry jest najbardziej niedocenioną grą obecnej generacji.
Do Stalkera podchodziłem wielokrotnie i to chyba do wszystkich części. Za każdym razem wciągał mnie klimat, jednak przez ilość błędów i jej ogólne niedorobienie nie wytrzymywałem dłużej niż kilka godzin. Mam wrażenie, że Stalker był robiony przez pasjonatów z wizją i talentem, jednak totalnie baz funduszy.
Dead Island również było świetne, przeszedłem je ze trzy razy i każdym razem wciągałem się bez reszty. Przy okazji była to pierwsza gra, w której zdobyłem 100% osiągnięć. Klimat był kapitalny, jednak zabrakło ostatecznego szlifu, a no i fabuła mogłaby być lepiej napisana.

Roborak

No, ale co sądzisz o tym odnawianiu się wrogów we FC2? Podobno bardzo denerwujące (ja nie grałem).

ocenił(a) grę na 8
Piotrek4

Owszem, wrogowie w FC2 się odnawiają, ale kompletnie mi to nie przeszkadzało, głównie dlatego, że zostało to zorganizowane w dość przemyślany sposób, wrogowie respawnują się chyba tylko w dwóch sytuacjach. Pierwsza, gdy na prawdę daleko odejdziemy od lokacji (fabuła nigdy nie każe nam wracać do odwiedzonych lokacji) lub gdy po prostu zostało to zaplanowane w fabule (przykładowo zasadzka w kopalni).
Z tego co słyszałem problem z odnawianiem wrogów posiadała tylko pierwsza wersja, co zostało naprawione z kolejnymi patchami.
Jest to jedna z tych gier, które można albo pokochać, albo znienawidzić. Z tym, że większość zdecydowanie poprzestaje na tej drugiej opcji. Większość oceniła FC2 słabo, ponieważ do tej gry potrzeba sporej cierpliwości i "wczuwki", żeby odkryć to co jest w niej najcenniejsze, mianowicie klimat pogrążonego w bezsensownej wojnie małego i biednego, aczkolwiek pięknego, państewka gdzieś na zadupiu Afryki... na każdym kroku przypominają się reportaże Kapuścińskiego, tudzież filmy dokumentalne.
Jeżeli w grach szukasz przede wszystkim atmosfery i wczuwki, a nie bezmyślnej rozpierduchy, FC2 jest dla Ciebie.

Roborak

No tak, rzeczywiście lubię klimaty, atmosferę i podejście bez emfazy, tzn tej sieczki, gdzie zabija się tysiące wrogów za jednym zamachem. Z drugiej strony, właśnie dlatego nie lubię respawnów wrogów i martwię się o to przy FC2. Poza tym, jeśli np. oczyścisz lub przejmiesz kontrolę nad jakimś miejscem, to już w głębi ducha czujesz, że to miejsce jest "Twoje", pomęczyłeś się, żeby je zlikwidować, zdobyć, więc dlaczego trzeba walczyć o nie po raz kolejny? No chyba, że wynika to z fabuły, ale jak ma się odradzać samoistnie to bez sensu.

A nie wiesz, czy te łatki co likwidują te respawny to sa oficjalne? Mam grę z CDA, z któregos tam numeru. Czy trzeba to pobrać?

ocenił(a) grę na 8
Piotrek4

Nie wiem, mam wersję na xbox'a.

Po przejściu misji lokacja czasami permanentnie oczyszcza się z wrogów, ale często wrogowie po pewnym czasie się tam odradzają. Nie jest to jakoś bardzo upierdliwe, bo misje główne odbywają się głównie na nieco wyodrębnionych terenach, przez które po prostu nie ma sensu jeździć poza misjami.
Zresztą, tu masz mapę: http://www.farcry2.cz/czech_menu/informace/obecne-informace-img/fc2mapa.jpg

Ponadto świat jest pełen wypełnionych wrogami posterunków i schronów. W schronieniach siedzi kilku wrogów i możemy odbijać je na własność. W tych drugich siedzi od kilku do kilkunastu wrogów, którzy respawnują się np. gdy odjedziemy i wrócimy w to miejsce następnego dnia. Przez posterunki zwykle po prostu przebijamy się samochodem, tak, że wrogowie nawet nie mają czasu w nas strzelić. Ot, czasem najwyżej wyślą za nami jakiś drobny pościg, ale moim zdaniem zwiększa to klimat gry.

Ogólnie sądzę, że takie respawny wpływają pozytywnie na atmosferę. Dzięki temu zawsze towarzyszy nam poczucie zagrożenia. Czujemy się raczej zwierzyną niż łowcą (trudno być łowcą, gdy przeciwnikiem jest cała armia) co zdecydowanie zwiększa realizm.
Far Cry'a 2 przeszedłem już chyba trzykrotnie i za każdym razem po prostu rozpływałem się w tym fenomenalnym klimacie, za każdym razem przechodząc grę bez cienia znużenia. Za każdym razem starałem się podchodzić do misji w inny sposób, bo możliwości taktyczne są praktycznie nieograniczone.

Strasznie irytował mnie właśnie brak odradzania wrogów w FC3. Po chwili grania spotkanie wroga zaczynało graniczyć z cudem, bo po prostu wszystkich wybiłem...

kacperpl

Na bezsenne noce jak znalazł. Co mogło być lepszego, jak ustawić sobie znacznik GPS na drugim końcu mapy i jazda bez końca? Np. zwykły spacer czy wyjście na rower, ale ciii.... :)

Gdyby w tym ogromnym świecie działo się cokolwiek, byłoby naprawdę miodnie, a tak? Godzinka co kilka dni, jak znalazł.

ocenił(a) grę na 9
sajgon87

Siemka Sajgon polecasz mi tę grę ? No bo nie wiem czy kupić