Mam tą grę tylko dlatego, że była w zestawie z procesorem. Już po Dirt 3 wiedziałem że to będzie
kupa. Zabrali mi dwie najistotniejsze dla mnie rzeczy - model jazdy i widok z kokpitu. Pograłem żeby
tylko utwierdzić się w swoim przekonaniu, że to shit dla niedzielnych klawiaturowych "rajdowców".
Jak w NFS Shift II na trudnym poziomie, bez żadnych wspomagaczy i na ręcznej skrzyni wygrywam
tak w tym crapie zwyczajnie nie potrafię jeździć. Samochody zachowują się tak nienaturalnie i
dziwacznie, że to dla mnie abstrakcja. Codemasters pokpiło sprawę i pokazało środkowy palec
wszystkim, którzy od ścigałki oczekują czegoś więcej niż durnego wciskania gazu na maksa od
startu do mety czasem pomagając sobie strzałkami: lewo-prawo. Nie ma już dobrych gier
wyścigowych. Wracam do Shift'a.
PS. Jeśli ktoś uważa, że w tej pseudo grze wyścigowej model jazdy jest przyjemny to tak jakby
powiedział, że seks jest przyjemny jedynie waląc sobie konia przed monitorem. Sorry...
nfs to arcadówka gówniana sprawa dirty i gridy codemasters i model jazdy samochodów jest bardziej jak symulator właśnie i napewno auta w tych grach zachowują się o wiele realniej niż w dupiatych nfs. Need for speedy były dobre za czasów NFS U i NFS U2 a teraz to miliard iskier gdy sie o coś otrzesz a auto jeździ jak po torach kolejowych, wykolejić sie jest ciężko.