Grafika piękna, otwarty świat, świetny klimat. Natomiast gameplay to jedynie rąbanka Mongołów, zawsze w tym samym formacie: otacza Cię 10-ciu Mongołów, atakują zawsze jeden na jednego z jakiegoś powodu i każda misja jest pretekstem do kilku takich walk. Gra jest bardzo długa, więc ta monotonność jest po prostu nudna, dla bardziej ambitnego gracza.
Dość wysoki jest też poziom skomplikowania i zapamiętywania dziesiątek technik, ataków i czterech typów gard, które do tego cały czas musisz zmieniać. Za dużo mam uczenia się i wartościowego zapamiętywania w prawdziwym życiu, żebym jeszcze swoją energię umysłową przeznaczał na grę video, która ma być dla mnie odprężeniem, a nie w pewnym sensie dalszą pracą intelektualną.
Misje poboczne są rozbite na wiele części, często pomieszanych ze sobą. Bardzo szybko przestają Cię obchodzić i dochodzisz do wniosku, że są one pretekstami do dalszych rąbanek Mongołów. Protagonista też jest nudny i mało interesuje nas co powie w następnej scence.
Podsumowując, polecam jeśli ktoś chce walczyć kataną przez 50 godzin, ucząc się w grze 50 technik przyciskami na PlayStation, natomiast z bardzo ładną grafiką. Natomiast jeśli ktoś chce czegoś więcej, to Ghost of Tsushima nie jest dobrym wyborem.