Bug, na bugu, obok buga, przy bugu buga, który zna ojca buga tego buga od buga, który ma za syna buga który jest w tej grze przy wielu innych tysiącach bugów.
Ta gra miała bardzo duży potencjał(Ciekawe tło fabularne, wiele rzemiosł, duża mapa, świetna muzyka), ale schrzanili ją(Bugi, wyrzynanie miast, cały arsenał w kieszeni, system walki),
Polecam filmik Wiedźmin vs Gothic 3(+ i - każdej z nich):
http://www.youtube.com/watch?v=i0Vy-Zgmn78
Masa bugów to nierozłączny element całej serii "Gothic", w poprzednich częściach również było ich sporo.
Faktycznie bugów od cholery, optymalizacja też leży, jednak po spatchowaniu większość bolączek znika. Jedyne co mi w tej grze nie podobało się to tak jak Pieniak3 wspomniał to wybijanie całego miasta w pojedynkę. Trzeba też jednak przyznać, że ta gra ma wspaniały klimat. No i genialna muzyka Kaia Rosenkranza.
Rozumiem, że G3 wielu ludzi rozczarował (sam uważam, że to porażka), ale nie rozumiem zarzutów o bugach.
Czy jedynka i dwójka nie były zabugowane? Były, i to jak cholera! Te gry bez przerwy krzaczyły się i wywalały do Windowsa bez żadnego powodu, notorycznym widokiem były przy tym komunikaty o tym, że nagle nie udało się znaleźć jakiegoś tam pliku (nawet kiedy wcześniej się w danym miejscu szło i jakimś cudem żadnych błędów nie było), nie wspominając już o rozmaitych graficznych kwiatkach, pokroju kropli deszczu zmieniających się w jakieś czarne smugi albo latających odłamków kości (przy biciu szkieletów) w kolorowe pstrokate "coś".
Dajmy spokój bugom, bo Gothic 3 ma wiele dużo poważniejszych wad (na czele z ogólnym, idiotycznym założeniem łażenia od miasta do miasta tak, jak nakazali twórcy - co zamordowało zupełnie wrażenie nieliniowości i swobody z jedynki i dwójki - gdzie gra z łatwością pozwalała odejść od głównej linii fabularnej i oferowała dziesiątki pobocznych questów i miejsc do odwiedzenia).