Zacznę od tego że dawno mnie nie było na portalu i widzę że dużo się pozmieniało. Patrzę że
pojawiły się gry, fajnie. Przejdźmy do sedna sprawy. GTA Vice City to chyba najlepsza z serii
część a na jej sukces bynajmniej według mnie przyłożyły się kiczowate klimaty lat 80. Jesteśmy
Tommiem Vercetim, człowiekiem mafii który wyszedł z ciupy i zostaje wysłany do tytułowego
miasta aby dobić targu z braćmi Vance ale ze względu na pewien zbieg okoliczności... no nie
wychodzi tak jak powinno. Ok, co do reszty gry to przede wszystkim klimat, fani "Człowieka z
Blizną" i "Miami Vice" znajdą wiele aluzji do tych produkcji. Coś w tej różowej i cukierkowej
oprawie sprawia że gra przyciąga jak magnes a i swoje trzy grosze dorzuca oprawa muzyczna
(świetne kawałki budujące klimat a szczególnie V-Rock oraz soundtrack twórców z grupą Love
Fist). Teraz przejdźmy dalej, główna postać czyli Tommy Verceti to pierwszy bohater tej serii
który otrzymał głos (od razu z wyższej półki Ray Liotta) i osobowość a wielu ludzi (w tym ja)
darzy go sympatią. Co do pojazdów, są świetne a więkrzość bazuje na oryginałach (ba nawet
jest Delorian z "Powrotu do Przyszłości"). Grafika się postarzała ale nadal podobają mi sie
refleksy słoneczne i odpryski krwi i wody pojawiające się na ekranie. Tyle na ten temat a moja
ocena to zasłóżona dycha.