Przez prawie całą grę nudziłem się, dwie misje rózniły się od pozostałych, a tak to tylko : jedź, zabij, ucieknij, napierdzielaj gang/gliny, koniec.
Chciałem wystawić 7/10, ale za ostatnią misję podnoszę na 8.
Największy minus to znowu optymalizacja - Epizody działają znacznie gorzej niż IV.
W sumie to ciekawe, że się tak wyłamuję z tej konwencji optymalizacji TLaD, bo u mnie chodzi dokładnie tak samo jak podstawka. Grałem na takich samych detalach i (co ważne!) na tym samym pliczku tekstowym commandline. Wyłączyłem też efekt ziarna, ale to raczej ze względu na estetykę (drażnił mnie niesamowicie i utrudniał "poczucie" gry :P), niż na osiągi (nie zmniejszał FPS ani ciutkę).
W ogóle, tytuł ten ciężko ocenić. Bo z jednej strony fabuła spodobała mi się mniej (co najmniej o 1 oczko w skali 10cio stopniowej), niż w podstawce, ale z drugiej strony to nadal GTA, staranna produkcja i mimo, że miałem wrażenia zaledwie "niezłe" (czyt. 6/10), a i sam dodatek specjalnie wiele nie wprowadzał (kilka samochodów, niemało motorów, kilka fajnych broni, muzyka [ale ta jest taka sama jak w TBoGT bodajże], TV [to samo co z muzą; swoją drogą pojechali po bandzie z tymi programami nawet bardziej niż w podstawie, choć wydaje się, że jest mniej do oglądania - choć nadal z godzinka by się znalazła], kilka stron internetowych), to nie sposób ocenić całości w oderwaniu od tego arcydzieła, jakim jest super dopracowane miasto i ogólnie grafika, fizyka i to co doceniliśmy w GTA IV. Ale też oceniać dodatek za to co już było... stąd mieszane uczucia. Niemniej jednak również 8kę wystawiłem (podstawka na 9tkę), bo GTA to GTA - gra zawsze na wysokim poziomie.