Średniak. Nie jest to zła gra, ale też nie jest dobra. Jeśli ktoś szuka dobrego survival horroru to się zawiedzie. Czasami są jump scary, które jednak nie powodują strachu. Efektowne też nie są, bo polegają głównie na nagłym, głośnym dźwięku. Ponadto niekiedy musimy unikać pewnego upiora. Poza tym głównie chodzimy po okolicy i rozwiązujemy banalne łamigłówki związane z fizyką lub spostrzegawczością, aby otworzyć drzwi do kolejnego miejsca. Standard. Niestety niekiedy szukając odpowiednich znaków do dźwigni musimy jednocześnie unikać upiora, co trochę irytowało. Na szczęście można w opcjach włączyć, by po chwili znikał z czego skorzystałem.
Fabularnie miejscami jest ciekawie. Spodobało mi się umiejscowienie akcji. Szkoda tylko, że większość historii opowiedziana jest za pomocą kartek. Można byłoby zostawić graczom większe pole do interpretacji. Jednak w całej historii nie przekonuje mnie postać strzelca. Motyw z nim był wg mnie nietrafiony.
Graficznie jest przyzwoicie. Niekiedy są ładne widoczki. Dźwiękowo ujdzie a muzycznie - w ogóle nie kojarzę, by coś grało podczas rozgrywki.
Dla mnie 5/10. Bardziej odnajdą się w tej grze miłośnicy walking simów niż survival horroru. Można w dużej promocji zakupić i samemu się przekonać jaką grą jest Horror Tales: The Wine.