PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=607095}

Hitman: Krwawa forsa

Hitman: Blood Money
2006
8,1 7,1 tys. ocen
8,1 10 1 7080
Hitman: Krwawa forsa
powrót do forum gry Hitman: Krwawa forsa

sam pomysl na gre jest swietny ale wykonana jest raczej kiepsko. nie ma porownania ze splinter cell gdzie charakter skradanki byl az nadto uwydatniony. hitman dla mnie jest strasznie irytujacy... niby wszystko fajnie, ladnie i w ogole ale... po pierwsze brak informacji o tym co nasz bohater moze zrobic. np w jednej misji mozemy wstrzyknac w paczki trucizne i podac je ludziom z fbi w furgonetce. skad na boga mialem sie domyslic ze tak moge zrobic? to nie jest przygodowka ze klikam na wszystko na ekranie. powinna byc jakas informacja przed misja o tego typu smaczkach. to dla mnie najwiekszy minus! dalej mamy braki w ruchach bohatera. nie mozna przylgnac do sciany jak w splinter cell, sposob w jaki bohater sie skrada wyglada wrecz komicznie jak taniec po pijaku, nie mozna tez skakac... przebieramy sie w inne ciuszki w ciagu sekundy a do tego mamy do dyspozycji mape na ktorej widzimy przemieszczanie sie nie tylko celu wle tez cywilow co jest niedorzeczne. poza tym czemu nie mozemy przenosic zwlok tylko je taszczymy za noge? wyglada to debilnie... dla mnie gra srednia, fajny pomysl ale realizacja juz gorsza...

użytkownik usunięty
born2run

Bardzo dobrze, że przed misją nie wiemy dokładnie w jaki sposób co mamy zrobić. Przez to gra jest świetne i można każdą misję przejść na wiele sposobów. Narzekasz, że 47 przebiera się w ciągu sekundy ale gdyby zakładał spodnie, koszulę, krawat to człowiek by się znudził. Z tymi zwłokami to fakt, ale w najnowszej częsci jest to poprawione. Ja jestem fanem więc inaczej patrzę na pewne sprawy

born2run

Narzekasz na uproszczenia, a chciałbyś, żeby na planszy dokładnie rozrysowano co można zrobić. To jest gra na wymyślanie przejścia - splinter jest trochę bardziej liniowy (grałem tylko w 1 i 3), a wynika to z innego charakteru gry.
Tak samo ruchy postaci. Fischer to akrobata i pewnie mógłby bez stęknięcia polizać własny łokieć. Hitman nigdy nie pretendował do miana zwinnego. Jest silny ale nie zwinny, co widać gdy chodzi po gzymsach albo modeluje twarze pechowych strażników.
Przylegania do ściany a la gears of war albo splinter nie ma i tyle. Pierwsze i drugie, tak jak i skok, byłyby imo bezużyteczne.
Przebieranie się i mapa to uproszczenia, które jeszcze przyjmę do wiadomości. Nie ścierpiałbym prowadzenia za rękę.
Poza tym przebieranie i składanie fatałaszków w kosteczkę w trymiga oraz taszczenie zwłok za nogę to jakby znaki rozpoznawcze serii.
A zresztą, czy wyobrażasz sobie noszenie na ramieniu uduszonego, z otwartymi zwieraczami albo postrzelanego, zalanego posoką denata? Za rękę lub nogę jest higieniczniej :)

Koshara

Zawsze można zagrać na poziomie professional, gdzie na mapie oznaczony jest jedynie cel. ;)

ocenił(a) grę na 5
Koshara

Nie, nie ze maja mi pisac jak mam przejsc. Jasne ze wiele sposobow na przejscie jest plusem ale jak kazda gra ta rowniez ma swoje ograniczenia. Skad moge wiedziec co moge zrobic a co nie? Dalem przyklad z tym paczkiem jako jeden z wielu. Jest to fajny smaczek ale znalazlem go przypadkiem. A fajnie by bylo na starcie dac znac ze takie cos moge zrobic. Bo tak to mozna zalozyc ze wszystko moge jak w realu i bede tracil czas sprawdzajac czy moge sie wczolgac po samochod, wyciac w szybie dziure zeby wsadzic reke czy zakopac sie w piachu zeby byc mniej widocznym. Zgodzisz sie ze skoro daja pewne ciekawe mozliwosci to miloby bylo dac tez znac ze moge takie numery wykorzystac.

born2run

Chwilę nad tymi pytaniami podumałem. Uważam, że gracz, który widział parę gier w życiu (nawet tylko gameplay) szybko ogarnie interfejs i będzie wiedział, że nie wsadzi sobie ręki do rzyci albo wczołgać pod samochód. Zresztą, podobna akcja jak ostatnia zostanie Ci grzecznie dozwolona, gdy podejdziesz do auta i będzie możliwa.
W sumie nie rozumiem o co Ci chodzi. Jest YT i milion poradników, które obnażają sekrety gier tak, jak Playboy walory modelek.
Nie ma gry, w której zakładasz, że jest tak, jak w realu. Jeżeli tak robisz, to srogo się rozczarujesz. Zawsze. To tylko symulacja, która ogranicza interfejs. W Mortal Kombat nie pogadasz, w Baldursie nie polatasz, w Settlersach nie pojeździsz. To chyba jasne, mimo tego, że możesz mieć tysiące pomysłów.
Czy coś, czego w grze nigdy nie było, a Ty uważasz za potrzebne jest jej wadą? Nie ale możesz ochrzanić twórców albo zrobić moda.
A czy każda gra powinna mieć solucję, gdzie wszystkie niuanse i sekrety zostaną objaśnione? Może tak ale fakultatywne. Nawet jeśli nie mają, to jak pisałem - jest internet.
W niektórych grach chodzi o eksperyment, pomyślunek Np. Black and White. W niektórych wszystko jest jasne, bierzesz giwerę i rozpylasz ołów. Inne to ze sobą miksują albo przetwarzają.
Hitman 4 jest o tyle przystępny, że jak nie chce Ci się kombinować, to możesz krzyczeć alleluja i pruć naprzód.

Koshara

Taki "urok" tej gry, i poniekąd "chyba" rozumiem pana born2run. Też wielokrotnie rozpoczynałem misje od początku, bo założywszy, że po przedsięwzięciu określonych kroków jakąś czynność, znalazłszy się w określonej sytuacji, będę mógł wykonać albo i nie, myliłem się, a to powodowało wywołanie sytuacji, która blokowała dalszy zaplanowany i "czysty" postęp w grze. Ale to nie tylko "urok" gier, w rzeczywistości może nas to samo spotkać:) Gry "dzieją się" w rzeczywistości.
Wpływ na to mógł mieć fakt, że nie byłem w czasie gry tak opanowany i skoncentrowany jak pan 47 :).

ocenił(a) grę na 7
kori_ryba

Ja właśnie tak miałem kiedy się okazało że nie wjadę na 8 piętro i musiałem powtórzyć od nowa tą misje zabijając tego gościa już na samym początku.

ocenił(a) grę na 7
born2run

"po pierwsze brak informacji o tym co nasz bohater moze zrobic. np w jednej misji mozemy wstrzyknac w paczki trucizne i podac je ludziom z fbi w furgonetce. skad na boga mialem sie domyslic ze tak moge zrobic? to nie jest przygodowka ze klikam na wszystko na ekranie. powinna byc jakas informacja przed misja o tego typu smaczkach. to dla mnie najwiekszy minus" -jak najbardziej masz racje są momenty w których nie wiele wiemy o misji przez co rozgrywka trwa dłużej a my tracimy więcej czasu czego ja za bardzo nie lubię. Pozdrawiam

ocenił(a) grę na 8
born2run

Porównujesz Hitmana ze Splinter Cellem, a to zupełnie różne rodzaje skradanek. Fisher stawiał na pozostawanie w cieniu, a 47 lawiruje między kolejnymi przebraniami i kombinuje jak zakatrupić cel bez wzbudzania podejrzeń. Bardzo na plus jest, że nie wiemy co trzeba zrobić - skłania to do myślenia, a nie wiele gier wymaga od gracza główkowania.

ocenił(a) grę na 9
born2run

Ja tam nie widzę zmarnowanego potencjału. Pewnie na twoją ocenę zaważył fakt, że nie znałeś wszystkich możliwości Hitmana. Może to wina samouczka, że pokazuje tylko część sztuczek, a resztę trzeba doczytać w instrukcji. "Krwawa forsa" to najlepsza gra z serii, bo Agent 47 ma mnóstwo możliwości a gracz znając je, musi dokładnie zaplanować zabójstwo. Dobrze, że nie było na początku misji napisane co mamy robić, bo to nie miałoby sensu. Każdą misję można wykonać na kilka różnych sposobów. Mamy tylko garść podstawowych informacji, które możemy wykorzystać. Na przykład w jednej z misji dowiadujemy się, że nasz cel lubi ciasta. Co więc można zrobić? Jest też system podpowiedzi mogących naprowadzić nas na właściwy trop, które można kupić. Tu nie ma jedynego słusznego sposobu na przejście misji. Jeśli nie wpadniesz na jakiś zawsze możesz przejść misję w inny, nie mniej efektowny sposób.
Z jednej strony narzekasz na uproszczenia z drugiej piszesz, że gra nie mówi nam co robić. Zawsze możesz załączyć wyższy poziom trudności i wówczas na minimapie będzie mniej informacji
Jeśli chodzi o mój styl gry to na początku chodziłem po mapie, poznawałem ją, patrzyłem gdzie są pojemniki na ciała, jak porusza się cel, czy jest coś co mogę wykorzystać na swoją korzyść. To planowanie jest właśnie w grze najlepsze. Nic nie daje więcej satysfakcji niż to, że zamiast zabijać cel możemy upozorować wypadek.
A że nie ma przylegania do osłon? Cóż gra wyszła w 2006 roku, w tym samym co Gears of War, więc to rozwiązanie dopiero zaczęło się upowszechniać w grach. W "Rozgrzeszeniu" już jest krycie za osłonami, a etapy są bardziej liniowe, więc ta część powinna ci bardziej przypaść do gustu.
Najlepiej jest grać w Hitmany po kolei. Dopiero wtedy zaczynamy doceniać nowe rozwiązania i większe możliwości. :)

ocenił(a) grę na 5
sebogothic

owszem, hitman absolution bardzo mi sie podobal choc i tak wole takie splinter cell blacklist. pozdry

ocenił(a) grę na 10
sebogothic

Zgadzam się :).

ocenił(a) grę na 10
born2run

Brak info o tym, co można zrobić to jedynie zaleta, bo sprawia to,że gracz gra kreatywnie i misja posiada wiele opcji wykonania zabójstwa.
Owszem, nie jest to typowa skradanka jak Splinter Cell, bo Sam Fisher musi być niczym duch i każde poważniejsze starcie zwykle kończy się mission failed albo mocno zaniża staty misji. W przypadku Hitmana nie ma takiego problemu, możemy liczyć się z tym,że ktoś nas rozpozna i rozpętać prawdziwe piekło (dlatego dostępny jest m.in. M16 w ekwipunku). Przy wyższych poziomach trudności wskazana jest jednak skradanka, bo każdy większy wyskok sprawia,że jesteśmy coraz bardziej znani. Nie oznacza to jednak,że MUSIMY działać po cichu. I za to właśnie lubię Hitmana, że oprócz skradania się i mylenia tropów, przebierania i uciekania możemy również być panem życia i śmierci, a nie tak jak Fisher przesłuchiwać strażników albo robić ich w konia,aby ich po prostu obejść.
Narzekasz na brak opisów możliwości zabójstw, ale równocześnie psioczysz też,że przebieranie się jest za szybkie, a na mapie widać zaznaczone cele (oczywiście w zależności jaki tryb gry wybierasz). Zdecyduj się w co chcesz grać i jak chcesz grać, bo śmierdzi to narzekaniem,aby tylko narzekać

ocenił(a) grę na 10
born2run

Co ty porównujesz człowieku hitman'a z Splinter Cell'em, to zupełnie co innego bo w Splinter'u tam gra prowadzi Cie za rączkę, a Hitman nie i bardzo dobrze. Nie rozumiem też tego "przebieramy się w ciuszki kilka sekund", a co chcesz, że byś my się 2 minuty przebierali :D ? Gry nie mają być realistyczne, one mają być ucieczką od naszego szarego świata. Zwłoki można chować w skrzyniach tak przy okazji :). Dla mnie jest, to takie naciągane narzekanie. Mówisz, że nie ma opisów zabójstw, bo tu trzeba ruszyć głową i samemu na spokojnie zbadać teren i wszystko zaplanować, z tą mapą to co powiedział jest kompletnie bez sensu, najpierw narzekasz że gra jest dla CB za trudna, a nagle mówisz dla czego są pokazane cele mapie po to, że by Ci było łatwiej więc trochę tu ironią zaleciało :D. Jak chcesz poznać historię 47, to wróć do poprzednich części. Pozdrawiam :).

ocenił(a) grę na 9
born2run

zalożyciel postu chyba za bardzo porównuje tą gre do splintera cella ;)
SPlinter Cell jak i Hitman to skradanki lecz mechanizm zabawy tych obu gier jest zupełnie inny, zaczynając od konstrukcji misji po umiejętności głównego bohatera
Utrudnienie w hitamanie znalezienia sposobu wykończenia głównego celu i lawirowanie po mapie cichaczem by nie zaalarmowac strażników jest zarazem wielkim atutem tej gry, samemu trzeba kombinować jak wykonać główne cele misji, tu nic nie jest podane na tacy jak niestety jest to w SP.
Finalnie nie ma co narzekać, jeśli nie wiesz co robić w danej misji zawsze mozesz sobie pomóc poradnikiem bądź równiez (w moim przypadku pomoglo) wykupić informacje w briefingu :)
Tak czy siak nie ma co marudzić tylko docenić oryginalność hitmana :)