Tuż po Box Office Bust to jest kolejna gra z serii od której lepiej się trzymać bardzo z daleka. Nie ma żadnej przyjemności w graniu w tą "grę" (no chyba że ktoś lubuje się w gapieniu na wirtualne cycki). Ja sam do dziś żałuję że wogóle grałem tą grę a samo przyznanie się do tego jest poniżające. Poprzednie gry w serii były przygodówkami z dużą ilością ironicznych żartów związych ze "sprawami dla dorosłych" dlatego w nie grałem. Ta gra w żadnym razie nie jest przygodówką. A czym jest ta gra ? Najlepiej to określić jako: zbiór mini-gier i do tego niezbyt dobrych i czysto kretyńskich mini-gier. Całości okraszona kiepskimi żartami którym blisko do takich filmów jak: Wieczny Student czy American Pie z tą różnicą że w filmach te żarty śmieszyły i może zniesmaczały a w Magna Cum Laude pozostaje tylko zniesmaczenie. Trzymać się z dala !!! A jeśli macie orginała tej gry….Spalcie go i rozrzućcie prochy na cztery strony świata !!!!