PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=611122}
8,5 15 526
ocen
8,5 10 1 15526
Mass Effect 3
powrót do forum gry Mass Effect 3

niewykorzystany potencjał

użytkownik usunięty

i mówię tu nie tylko o sadze (choć to też) ale przede wszystkim universum.
po kolei - dlaczego zaprzepaszczono (moim zdaniem tak uczyniono) universum mass effecta?
wniosło ono pewien powiew świerzości w klimacie sci-fi. ja osobiście wielkim fanem takich realiów nie byłem - historia czy fantasy zawsze bardziej do mnie trafiały. tymczasem świat Mass Effecta od razu mnie urzekł. te wszystkie rasy, ich historia, dzieje ludzkości w kontaktach z nimi - wszystko to do mnie trafiało i bardzo przypadło mi do gustu. o wiele bardziej niż jedyna konkurencja z którą zaliczyłem dłuższy kontakt w tym gatunku - universum Star Wars. o startrekach czy stargejtach nie wspominając. skupiwszy się na grze nie czytałem jeszcze co prawda komiksów ani książek (jak są^^) ale czekałem niecierpliwie na film/y.
i nie mogę pojąć po co Bioware włożyło tyle wysiłku w zbudowanie świata nie mniej rozbudowanego (a ciekawszego) niż u jakiejkolwiek konkurencji tylko po to by zaraz go zniszczyć. można było upchnąć w ramach tego świata setki gier książek i filmów. nie jak to ostatnio robi lukas ze swoim pomysłem odcinając kupony od sławy żeby nabić kieszeń a się nie narobić. zostawili sobie furtkę. Suweren pilnował naszego zakątka galaktyki żeby móc wpuścić kolegów "na skróty" w samo serce galaktyki. po kiego grzyba tak się spieszyli, żeby cała historia skończyła się na szepardzie? jaki miało sens 50 tysięcy lat czekania Suwerena w pogotowiu (miał włączone czuwanie w budziku) skoro zaoszczędzało to jego kolegom 2 lat drogi jakoś? nie mogły minąć lata nim się połapią co jest grane? nie mogło minąć nawet parę dekad nim z buta dolecą? w tym czasie mogło dochodzić do wojen między rasami, intryg politycznych, zawierania sojuszy i wielu innych wiekopomnych zdarzeń. i miałoby to więcej sensu niż tak na gwałtu rety - szepard między dowożeniem pizzy na cytadelę dla bezimiennych niedojd bo sami sobie kawałka klocka na jakimś zadupiu wyskanować nie umieją zdążył jeszcze w chwilę wyleczyć genofarium i połączyć sojuszami zwaśnione od stuleci cywilizacje "ot tak".
a gra wciąż mogła pozostać trylogią! twórcy sami znaleźli rozwiązanie (ja bym na to nie wpadł) - cerberus! człek iluzja chciał kontrolować żniwiarzy - no nie mógł jak ich tu nie było! co więc zrobić? narobić zamieszania w galaktyce, skłócić ze sobą wszystkie rasy (zestrzelić turiański statek w przestrzeni Krogan czy choćby zdetonować bombę na planecie tych ostatnich itd.. itp. - a Quarian i Gethów to nawet skłócać nie musieli sami się rzucili nawzajem sobie do gardeł!) i w tym chaosie spróbować przejąć cytadelę i wpuścić żniwiarzy by móc ich badać i próbować zdominować. Szepard oczywiście stanąłby im na drodze. dostałby od razu szansę jeszcze jedną by jakoś udowodnić pozostałym istnienie żniwiarzy (plan tygla na marsie, wi protean w świątyni asari). saga szeparda byłaby zamknięta, w międzyczasie uniwersum by pęczniało filmami i innymi dziełami (także grami) a żniwiarze dolecieliby po iluśtam latach pozostałe rasy byłyby zjednoczone (na tego wroga konkretnego) może troszkę technologie by na tą okazję rozwinęły (jakiś mniejszy tygiel może, co by żniwiarzom jakieś straty mógł robić za to w większych ilościach?) i wszystko by się rozstrzygnęło w tej ostatniej kampanii. nie jako cRPG ale jako strategia czy symulator niszczyciela gwiezdnego czy co. miałoby to więcej sensu niż walka ze statkami kosmicznymi wielkimi jak wierzowce gdzie wszystko zależy od jednego piechura.
nie mówię, że mój pomysł jest idealny. chcę po prostu pokazać na przykładzie wyssanym w minutę z palca, że bez trudu można było uzasadnić ciągłość universum na wiele lat by móc je bardzo wzbogacić i wykorzystać.
bo tak - co mamy? po inwazji żniwiarzy to już bardziej fallout niż mass effect będzie.
a przed? dzieje ludzkości w tym universum są bardzo krótkie, bez nich to nie to samo, choć "starożytna historia" tego świata (oczywiście poproteańska - niezapędzajmy się^^) jak wojny rakni i rebelie krogańskie też byłyby świetnym materiałem do wykorzystania.

ale tak jak mówię - potencjał zmarnowano. przez niepotrzebne uwiązanie dziejów całego świata do jednej postaci (ten szepard jest tak idealny tak wspaniały i tak wszystko potrafi że aż jest dla mnie najsłabszym ogniwem serii - równie dobrze mógł być z kryptonu, widzieć przez ściany umieć latać i rozwalać mechy pięścią a dorabiać jako reporter) co zabiegiem uważam okazało się chybionym - zabito kurę znoszącą diamentowe jajka....

a sama gra? niby fajna, może bardzo, ale finał mi ją obrzydził. w fabule trochę luk i nieprzemyślanych pomysłów. jak uniknięto wpadek jak ta z mako w jedynce czy górnictwem normandią w dwójce - to zrypano finał i wpleciono w historię jakieś dziwne mistyczne wątki....

użytkownik usunięty

pół roku i ani jednego głosu poparcia ani sprzeciwu?^^ szkoda^^

PS: ech ten finał. Gra jest przyjemna. Ale za grosz nie mam ochoty do niej wracać (do jedynki i dwójki wracałem z radochą) bo nad wszystkim wisi ponura świadomość "może i będzie się grać fajnie ale finał będzie do dupy"

ocenił(a) grę na 8

A ja się może wypowiem ;]
A więc po kolei. Uważam, że ME3 to najgorsza z całej trylogii, jednak nadal bardzo dobra gra, należycie konkludująca lwią część wątków powstałych podczas całej trylogii. Co do zakończenia - Po Extended Cut, a następnie Leviathanie zacząłem je nawet lubić, ba, nawet wychwalać, bo w końcu trzyma się niejako kupy i ma sens. W dodatku dostaliśmy w końcu należyty "closure", dzięki czemu po obejrzeniu zakończenia odszedłem od monitora z dużą satysfakcją.
A co do książek, to powstały 4 nowele (z czego 3 nich są wg mnie bardzo dobre i klimatyczne) więc jeśli cię to interesuje to polecam lekturę owych nowel ;]

ocenił(a) grę na 10
BOND_07

Mass Effect 3 to najlepsza część z trylogii, ponieważ w żadnej innej grze nie byłem tak pochłonięty tą całą fabułą, a ostatnia misja była po prostu świetna. Czułem się jak w jakimś najlepszym filmie akcji, tylko że ja w tym uczestniczyłem.:)
Zakończenie trochę smutne, ale uważam że dzięki temu zakończeniu ta gra dostała takiej dodatkowej magii. Dla mnie jest to najlepsza gra RPG i akcji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones