PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=613109}

Metal Gear Rising: Revengeance

Metaru Gia Raijingu: Ribenjensu
2013
7,5 1,1 tys. ocen
7,5 10 1 1117
Metal Gear Rising: Revengeance
powrót do forum gry Metal Gear Rising: Revengeance

Przykro mi o tym pisać, ale gra niesamowicie mnie rozczarowała. Spodziewałem się świetnej, satysfakcjonującej walki, dobrej fabuły i ciekawych postaci. Nie dostałem ani jednej z tych rzeczy.

Zaczynając od rdzenia gry jakim jest walka. Ta mogłaby być satysfakcjonująca, gdyby nie jeden bardzo istotny szczegół, który psuje całą zabawę. Technika parowania jest raczej zrozumiała, stojąc w miejscu trzeba wcisnąć gałkę w stronę przeciwnika i przycisk na kontrolerze, wtedy Raiden odeprze atak. No właśnie. STOJĄC W MIEJSCU. W tej grze nie ma czegoś takiego jak stanie w miejscu. W walkach z bossem kończy się to niemal natychmiastowym ogłuszeniem, co czyni jedną z głównych mechanik - parowanie - praktycznie niewykonalną. Parowania nie można wykonać będąc wcześniej w biegu, co bardzo utrudnia system walki. Podobnie jest z blokowaniem, które niby wykonuje się tak samo, ale jest to niejasno wytłumaczone przez grę. Gra nie uczy kombinacji ruchów, walka to losowe wciskanie X i Y, chyba że ktoś bardzo chce, to może znaleźć w menu te kombinacje, jednak nie przygotowano dla nich misji VR.

Kolejna rzecz, praca kamery. Raiden zajmuje 1/3 ekranu. Zgadzam się z tym, że jego design jest zajebisty, jednak grając wolałbym widzieć co się dzieje, niż patrzeć na jego plecy. Tę kwestię częściowo naprawiłem używając "Simple camera mod", dzięki któremu widać trochę więcej, a Raiden znajduje się na środku ekranu. To jednak wciąż za mało. Na domiar złego kamera nie śledzi bossów, jeżeli zgubisz go z ekranu, jesteś w ciemnej dupie i musisz robić unik na oślep, bo nie zdążysz obrócić kamery. NieR: Automata poradziła sobie z tym fenomenalnie, porównajcie sobie ile miejsca zajmuje 2B podczas gry, a ile Raiden. Granie w NieR jest dzięki temu o wiele przejrzystsze, bo nie trzeba skupiać się na obracaniu kamerą podczas walki.

Ostatnią rzeczą są fabuła, dialogi i postacie. Historia jeszcze tako ujdzie, ale nie wypowiem się, bo nie przeszedłem tej gry do końca, jednak mogę powiedzieć, że nie jest to nic zachwycającego. Dialogi to jakiś żart, angielskie dialogi brzmią, jakby przetłumaczył je hindus z poradników na youtube. Nie ma opcji, że aż tak nie-angielsko wyraża się jakikolwiek angielski rozmówca. Postacie to jakaś kpina. Antagoniści to kopiuj-wklej cyniczni złole o mentalności gimnazjalisty. Nie różnią się między sobą, każdy z nich ma wielkie, napompowanego ego i przeświadczenie o swojej wyższości, co czyni ich strasznie wkurzającymi. Telefony od Doktora i ruska z firmy Raidena są męczące, trwają długo i nie wnoszą sensownych informacji, a ekipa która nadzoruje poczynia Raidena jest tak samo wkurzająca.

Podsumowując, solidne 4/10, ta gra jedyne czym się ratuje to muzyką, która może się podobać, niestety w otoczeniu tych wad trudno jest się nią cieszyć.

ocenił(a) grę na 7
NiepopularnaOpinia

Niestety skill issue. Powiedziałbym, że parowanie jest nawet zbyt proste. Wystarczy ustać na milisekundę by można było sparować i w odróżnieniu od wielu innych gier parowanie nie trzeba wykonywać z wyczuciem przed atakiem (okno czasowe parowania jest duże).

ocenił(a) grę na 4
Rysio9742

Żadne skill issue. Z przyjemnością przeszedłem Sekiro mające podobną mechanikę. Ale oczywiście to najłatwiej wytknąć komuś, kto krytykuje system walki.