Jak dla mnie gra jest dość nużąca. Liniowa fabuła, brak możliwości pochodzenia sobie po stacjach i powierzchni, brak możliwości porozmawiania sobie z ludźmi, za mało rodzajów potworów i za mało zagadek to jej słabe cechy. Ratuje ją piękna grafika, klimat metra i to, że można porównywać sobie lokacje do książki.
Nie mogę wybaczyć twórcom tego, że nie dali mi pochodzić po Polis ;)

A jeśli chodzi o książki, to zdecydowanie moim zdaniem jest znacząca różnica poziomów pomiędzy każdą z nich.
1. Metro 2033
2. Metro 2034
3. Do światła
4. Piter
Tak wygląda moja kolejność, ale między każdą z częsci jest dość spora przepaść :)

Mi nie pasował fakt, że grałem Artemem w zmienionej fabule książkowej. Mogli dać zupełnie innego bohatera, który dajmy na to szedłby śladami Artema czy coś. Albo równoległą historię. A tak dostałem książkę (rewelacyjną) której fabuła nie została wykorzystana w 100%.

Wg. mnie piter był genialny, do światła słabe, 33/34 tez genialne.
Kolego Cypisek zgadzam się w 100%, nie fajne było to że fabuła w grze odbiegała w wielu miejscach od książki.
Ale ma ona inny plus. Pokazała naszej wyobraźni, jak to będzie wyglądać - każdy wyobrażał sobie to inaczej, a tutaj ukazali to świetnie.
Wygląd stalkerów, stacji, poiwerzchni. Można zobaczyć jak "żyją" mieszkańcy stacji.
Ile ja bym dał żeby zdobić zegarek który ma Artem w grze, podobno w wydaniu kolekcjonerskim jest.

Zgadzam się, że pokazali świat metra ale tak jakoś "konsolowo". Nie mogłem wracać do poprzednich lokacji, kręcić się po Metrze według własnego uznania itp. Wzorem mógłby być STALKER gdzie dobrą fabułę połączyli z otwartym światem.