Nie jestem pro-gamerem ściganek, ale chyba każdy z nas grał w jakiegoś NFS. Moim ulubionym był NFS Porsche. Nowy Hot Pursuit zachwycił mnie. Świetna grafika, fajne prowadzenie wozów, ciekawe wyścigi (oczywiście te z policją!!!!)

Zdobycie srebra to nie problem. Złoto jednak w kilku przypadkach to po prostu bezsens... W niektórych wyścigach (time trial, rapid resonse, albo Gauntlet) zdobycie złota to rzeźba w g ównie. Trzeba być Fernando Alonso żeby zmieścić się w czasie wyznaczonym przez EA. Za zupełnie bezsensu uważam pomysł by do zdobycia złota wymagana była absolutnie bezbłędna jazda + wszystkie skróty + brak interakcji z otoczeniem.

Dodatkowym minusem są bardzo, bardzo małe różnice w prowadzeniu samochodów. Jest jedynie kilka które się wyróżniają (918 Spyder, Shelby...) a reszta prowadzi się dokładnie tak samo.

Gra jest fajna ale tylko do czasu. Po przekroczeniu pewnego punktu zaczyna być boleśnie frustrująca: Jeden błąd i nie ma złota... Jak pisałem wcześniej nie jestem miłośnikiem ściganek ale NFS zawsze kojarzył mi się z przyjemnością ale straciłem to złudzenie. Dla mnie tak gra jest równie bez sensu co strzelanka która wymaga refleksu mistrza CS...