Gra jest REWELACYJNA. Czuć tutaj inspiracje przede wszystkim pierwszym Resident Evil, Clive Barker's Undying a nawet Half-Life. Klimat starych survival horrorów jest aż nadto obecny, co bardzo cieszy (aczkolwiek gra straszna nie jest, ale pewien niepokój towarzyszył mi przez dłuższy czas, gdyż nie wiedziałem czego spodziewać się za rogiem). Gra kosztuje zaledwie 18 zł a wciąga bardziej niż produkcje, nad którymi pracuje sztab ludzi z milionowym budżetem. Widać, że w Nightmare of Decay włożono serce i pracę. Jest dopracowana pod kątem gameplayu oraz wyważenia poziomów trudności (tutaj chyba liczono każdy nabój :) ) i level designu. Technicznie też nie mam nic do zarzucenia. Chodzi płynnie, błędów w grze brak. Graficznie dostajemy sympatyczne retro, audio to przyjemny ambient. Do tego poza trybem fabularnym mamy jeszcze dwa inne, polegające na przetrwaniu: A - podczas ucieczki z podziemi oraz B - podczas odpieraniu kolejnych fal nieumarłych. Dla osób szukających wyzwań jest kilka trudnych osiągnięć do wbicia. Ogólnie polecam. Warto.