Typowy Janusz spod warszawskiego monopolowego ginie w wypadku samochodowym i po śmierci zostaje zwerbowany przez anioła, by sam wykończył armię Szatana, którą to Szatan będzie napierał na Boga. Po wykończeniu całej tej armii (to była I część) okazało się, że Janusz wykończył ich za mało, a więc musi powykańczać ich jeszcze trochę. (to już ta gra!). Janusz bierze więc kołkownice i zaczyna napierać. Na końcu czeka go Rydzyk jako boss. By go pokonać Januszowi musi pomóc tajemniczy golem.
Genialna fabuła. Brawa dla scenarzysty.
Nie wiem kim trzeba być (bez urazy), żeby oczekiwać jakiejś głębszej i zawiłej fabuły od tego typu produkcji :D Przecież tu chodzi tylko i wyłącznie o fun z zabijania kolejnych fal przeciwników (KOŁKOWNICA!!).
Hej, a jaki wpływa na głupia fabułę maja mieć moje czy czyjeś oczekiwania?
Oczekiwania nie mają wpływu na to, że fabuła jest idiotyczna bo idiotyczna fabuła zawsze pozostanie idiotyczną fabułą.
A więc, reasumując, nie, nie oczekiwałem od "Painkillera" zawiłej fabuły.
Fakt, Twoje oczekiwania mają zerowy wpływ na głupią fabułę, bo głupia była, jest i będzie. Po prostu w tym przypadku opowieść jako taka, to najmniej istotny element tej produkcji, więc przy ocenie nie należy za bardzo brać jej pod uwagę. Narzekanie na głupią fabułę w Painkillerze, to jak narzekanie na fabułę w filmie porno. Po prostu to tylko tło, dodatek, najmniej istotny w tym całym ambarasie. (wiem, słowo fabuła padło tu za dużo razy, ale mniejsza o to)
A jeśli wyobrazisz sobie gracza, który gra w gry głównie dlatego, że lubi poznawać historie i uczestniczyć w nich. Wyobraź sobie gracza, dla którego historia jest najważniejsza, a dopiero potem gamelplay, grafika itp.
Czy taki gracz ma prawo ocenić "Painkillera" nisko? Czy zwracanie uwagi na historie w grach jest błędne i złe?
PS: Ten post wcale nie musi oznaczać, że oceniłem "Painkillera" nisko z tych powodów, po prostu teraz zakładam sobie hipotetycznego gracza.
pozdrawiam
" idiotyczna fabuła zawsze pozostanie idiotyczną fabułą."
Ale ty zdajesz sobie sprawę, że jest różnica między idiotyczną fabułą, a pretekstową fabułą?
Idiotyczna fabuła jest wtedy, kiedy ktoś próbuje zabłysnąć poważnym tematami, a serwuje widzom np. stek bzdur albo nielogiczności (Prometeusz, Człowiek ze Stali). Pretekstowa fabuła to, gdy ktoś tworzy taką otoczkę, do której ostatnie co mu jest potrzebne to głęboka i wielowątkowa fabuła. Więc ją sobie olewa, koncentrując się wyłącznie na formie i konwencji, którą sobie założył.
Ja widzę sporą różnicę. W Painkillerach jest drugi typ fabuły.
Tak masz rację, tylko, żeby to wyróżnić musisz wyjśc poza film (dzieło) i dotykasz już sfery niezwiązanej bezpośrednio z dziełem, a szukasz przyczyn poza nim. Oceniajac dzieło, oceniamy jednak dzieło, a nie okoiliczności czy motywy jego powstania.
Mogę Ci skotrargumentować trochę w inny sposób, odwrócony o 180 stopni, przez pytanie: co twórcom "Painkillera" przeszkodziło w stworzeniu ciekawszej fabuły przy jednoczesnym zachowaniu gameplayowej jatki?
Poważna albo złożona treść gryzie się z reguły z prostotą. Gryzie, bo najczęściej z powagi robi się pretensjonalność albo pseudodramat i zamiast mrocznie / traumatycznie jest śmiesznie. Dlatego nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie w grze, w której trzeba hasać po piekle i wyrzynać w pień rozmaitego kalibru demony, scenariusz analizuje psychikę głównego bohatera i porusza tematy związane z sensem życia ;]
No cóź, nie miałem na myśli analizy psychiki bohatera, tylko trochę coś więcej niż bezpłciowych bohaterów rodem z totalnie kiczowatego filmu. Coś gdzie nie poczułbym się sam przed sobą zażenowany, że w ogóle na to patrzę.
Ale tu jest właśnie jedna z lepszych pretekstowych fabuł, jakie dane mu było zobaczyć ;p
Już sam motyw misji zleconej przez bozię, zakładająca wytłuczenie demonów piekła, które z kolei zdecydowały się przypuścić atak na niebo jest genialny w swoim absurdzie. Ewa sprzymierzeńcem. Później głównym wrogiem - pomysły kapitalne.
A już na pewno o wiele lepiej to wygląda niż większość gier z lat 90-tych, gdzie trzeba było albo ratować księżniczkę, albo uratować świat od inwazji obcych.