Rozumiem, gra nie najmłodsza, ale żeby jak wchodzisz do jednego faceta, który mieszka w jakimś labiryncie, co więcej czasu zajmuje wyjście stamtąd niż przejechanie całego miasta i skaczesz tam i nagle spadasz w białą przepaść. A te ich małpie gęby to mnie rozbroiły.