Jak dla mnie najgorsza odsłona nowej Lary (co nie znaczy, że jest zła).
Mimo, że dostało się to czego oczekiwało - grobowce i krypty to jednak zabrakło mi w nich klimatu - tzn. jest ładnie, ciemno, itp. ale nie czuć w nich poczucia dezorientacji - po prostu wiemy gdzie iść, nie ma rozgałęzień, pułapki są śmiechu warte, czy grobowce nie powinny być wymagające? Każdy grobowiec zbudowany jest z jednej zagadki na końcu drogi - czy nie dałoby się zrobić czegoś obszerniejszego? Poszukać rozwiązań w pomieszczeniach chociażby.
Co do scenariusza, pomimo zmiany pani Pratchett, która jest odpowiedzialna za dwie poprzednie odsłony to muszę stwierdzić, że dialogom i budowaniu emocji nie wyszło to na dobre. Postacie nie angażują, Lara wydaje się coraz bardziej miałka i prostolinijna, brakuje jej charakteru, którego powinna już dostać po przeżyciach z dwóch ostatnich odsłonach.
Twórcy powinni jeszcze popracować nad atakiem klonów NPC, bo miałem wrażenie, że 3-4 rodzaje twarzy jest w całej wiosce.
Nie rozumiem również obszernego drzewka rozwoju, który w znacznym stopniu odpowiedzialny jest za walkę, której paradoksalnie jest najmniej w tej odsłonie. Po co wprowadzać nowe mechaniki, skoro nie sposób rozwinąć ich i się nimi nacieszyć?
Dla mnie gra zasługuje na 7/10 patrząc na poprzednie odsłony. Dostajemy głównie znowu to samo z paroma nowościami. Ci co nie grali w żadną odsłonę, a zaczną od niej, nie będą zawiedzeni i z pewnością nie poczują znużenia - mogą dodać "oczko" wyżej mojej ocenie.