Jak dla mnie, jako fana klasycznych TR od Core Design, jest to najlepsza część nowej trylogii. Wiadomo, tamte czasy już nie wrócą, bo gry w ogóle bardzo się zmieniły w ostatnich latach, ale przechodząc opcjonalne grobowce można było poczuć tego ducha.

W Shadow of Tomb Raider twórcy jeszcze bardziej odeszli od strzelania na rzecz eksploracji. Opcjonalna zawartość jest rewelacyjna i pomijając ją dużo się traci. Grafika świetna, klimat i muzyka też. Jedyny moment, który mnie znużył to największa hubowa lokacja, w której dużo jest "symulatora chodzenia" i misje poboczne zlecane przez NPC nie powalają kreatywnością. Niby można je pominąć, ale gra podobała mi się na tyle, że postanowiłem ją wymaxować, co robię bardzo rzadko :)

Podobała mi się nowa mechanika skradania, gdzie przeciwnicy zachowywali się bardziej realistycznie... zauważali, że ich koledzy znikają, jeśli wykryli Larę, można było ich ponownie zgubić itd. Fajnie rozwinięto też pływanie w wodzie - teraz jest w pełni swobodne, a sekcje gdzie przeciskamy się przez wąskie przesmyki starając się zdążyć na powierzchnię zanim Larze skończy się tlen powodują nawet pewien klaustrofobiczny dyskomfort :)

Rozczarowani będę chyba głównie gracze, którzy polubili tempo rozgrywki z Tomb Raidera 2013, czyli dużo akcji strzelania. Dla mnie kolejność wygląda tak: Shadow of TR > Rise of TR > TR2013