Naprawdę niesamowite jest to, jak autorzy bawią się oczekiwaniami graczy pamiętających jedynkę. 
Warto zagrać w tą grę choćby dla samego zakończenia, które bardzo zaskakuje. 
Patent z sesjami psychoterapeutycznymi też jest świetny. 
Spodoba się, ale tym, dla których Silent Hill to piekło rozgrywające się głównie wewnątrz, a nie na zewnątrz głowy. 
Innymi słowy - fani "dwójki", marsz do konsoli! ;)