Plusy gry to:
-Ładna grafika
-Lokacje oraz bronie
-Zwykłe potwory dość łatwe do pokonania
-Cutscenki dodają smaku
-Główna bohaterka jest twarda
-Zachowanie realności gdyż podczas gry ma się wrażenie,że gracz zżywa się z postacią
-Vincent którego lubię bo jest tak sarkastyczny, że chętnie bym się z nim zakumplowała
A teraz minusy:
-Niektóre potwory są irytujące jak np. Pendulum oraz Numb Body
-Claudia za bardzo przywiązuje uwagę do God'a
-W Alternatywnych lokacjach często ciężko jest trafić na odpowiednie drzwi
-Niektóre potwory za szybko wyskakują znienacka
-Mgła na Ulicach Silent Hill jest za gęsta przez co nie widać w którą stronę iść/biec
-Finałowy Boss bo trzeba poświęcić na jego zabicie dużo więcej czasu.
-Zbyt szybko się gra i oczywiście jak się już ma obcykane solucje to urok nieco pryska
-Broń Heather Beam/Sexy Beam to jakaś żenada bo gra taka mroczna a tu wyskoczyli z durnymi laserami z oczu oraz strojem a'la Sailor Moon co pasuje jak budowlaniec do baletu.
Jako,że jestem fanką tej części gry także ma ocena mówi sama za siebie.
Zapomniałaś w irytujących potworach o slurperach. No i numb body to najstraszniejszy dla mnie przeciwnik, nie jest irytujący :D
Zgadzam się Claudia, marna postać. Mgła tak samo gęsta była w 2...
W Alternatywnych światach bardzo trudno znaleźć drzwi także się zgadzam.
Kiedy potwory atakują znienacka jest strasznie nie głupio. Tylko jeden raz jest wkurzająco, jak slurper nagle wychodzi z pod łóżka.
Finałowy boss nie był taki trudny, najtrudniejszy był Memory Of Alessa (alternatywna Heather). Ogólnie uważam że ten finałowy, psuje klimat tej gry i jest śmieszny, a zarazem dziwny.
Gra za krótka, a w niektórych momentach bez solucji się nie obejdzie.
Sexy beam to dodatkowa broń, więc i co z tego? Na początku i tak się jej nie zdobędzie.
Racja, slurpery też wkurzają. Co do Sexy Beam to i tak bym tej broni nie chciała.
Plusy
-Ładna grafika
(owszem, zwłaszcza w maksie.)
-Lokacje oraz bronie
(też się zgadzam)
-Zwykłe potwory dość łatwe do pokonania
(nie plus tylko minus)
-Cutscenki dodają smaku
(tak)
-Główna bohaterka jest twarda
(No owszem, nie poryczała się więc...)
-Zachowanie realności gdyż podczas gry ma się wrażenie,że gracz zżywa się z postacią
(Ja zawsze mam immersję, bo gram w horrory na HARD, sam w nocy i na dobrych słuchawkach)
-Vincent którego lubię bo jest tak sarkastyczny, że chętnie bym się z nim zakumplowała
(Za kumplowała tak? Strasznie dużo fanek jest w nim zakochanych xD )
A teraz minusy:
-Niektóre potwory są irytujące jak np. Pendulum oraz Numb Body
(Nie ma czegoś takiego jak irytujący potwór, jeżeli są dla CIEBIE za trudne do pokonania, to po prostu masz małego skill'a w grach. Ja nie miałem problemów z przeciwnikami)
-Claudia za bardzo przywiązuje uwagę do God'a
(Nie rozumiem co w tym dziwnego)
-W Alternatywnych lokacjach często ciężko jest trafić na odpowiednie drzwi
(Nigdy nie miałem z tym problemu, ponieważ jak w każdej części, sprawdza się wszystkie przejścia!)
-Niektóre potwory za szybko wyskakują znienacka
(znów brak skill'a)
-Mgła na Ulicach Silent Hill jest za gęsta przez co nie widać w którą stronę iść/biec
(Sorry ale ten minus zahacza już trochę o głupotę, tak ma być, to część klimatu i gameplay'u. Jak dla mnie zasięg wzroku mógłby mieć nawet 3 metry i było jeszcze lepiej, tylko szumienie radia i dziwne dźwięki)
-Finałowy Boss bo trzeba poświęcić na jego zabicie dużo więcej czasu.
( Najtrudniejszy to był ostatni boss w jedynce i to tylko na hardzie, oczywiście dopóki nie znalazło się na niego sposobu, reszta była banalna)
-Zbyt szybko się gra i oczywiście jak się już ma obcykane solucje to urok nieco pryska
(Czytanie solucji to takich gier jak SH to po prostu strzał we własną stopę, psucie rozgrywki na maksa, potępiam to totalnie. Najlepiej się gra bez solucji w każdą część od początku do końca, na hard i w kolejnych częściach również zagadki na hard, żadnych większych problemów czy zacięć nie uświadczyłem)
-Broń Heather Beam/Sexy Beam to jakaś żenada, bo gra taka mroczna a tu wyskoczyli z durnymi laserami z oczu oraz strojem a'la Sailor Moon co pasuje jak budowlaniec do baletu.
(Gra jest japońska więc można się było tego spodziewać, ale przecież nikt nie każe tego używać, zresztą wiadomo psucie rozrywki przepotężne)
W sumie nietrudno się zgodzić z twoimi odpowiedziami, co do skilli to przyznam się bez bicia,że jak na mnie to i tak dobrze mi szło choć dopiero zaczęłam w nią rok temu grać a na chwilę obecną mam od niej pół roku przerwy bo zacięłam się na BHM i od tej pory odechciało mi się w nią grać.
PS.Akurat w Vicencie zakochana nie jestem bo to tylko nieprawdziwa postać a mimo to go lubię jak już mówiłam ;)
PS2. Już z solucji nie będę korzystała bo to tylko na początku się tym posiłkowałam a potem już obeszło się bez nich.