.. z każdą fazą coraz słabsza , fazy komórki i stwora bardzo mi się podobały , plemienia nie była
najgorsza , w cywilizacjii podobało mi się podbijanie miast szczególnie walcząc z tymi silnymi kiedy
miałem wielką armię :D ale faza kosmosu już była nudna i za każdym razem kończyłem granie w
danym świecie ( danym stworem ) na jej początku
Ja też tak mam, z każdym etapem gorsza. Faza stwora najlepsza, potem komórki, potem plemienia, a cywilizacja i kosmos to nie moja bajka :P
no dokładnie kiedy wchodziłem do kosmosu to zawszę kończyłem i tworzyłem nową grę na innej z planet w menu
A ja nie lubiłam fazy plemienia, a kosmosu podobała mi się, lubiłam zasiedlać planety.
Ja niestety doszedłem tylko do fazy cywilizacji , później gra została przeze mnie zapomniana :/
Ale najlepsza była faza stwora , a faza komórki najmniej mi się podobała .
Faza komórki jest Ciekawa. Trzeba walczyć o przetrwanie, z zazwyczaj o wiele silniejszymi komórkami. Do tego jeszcze zmieniające się tło, w którym widzimy że nie tylko my cały czas ewoluujemy. Faza stwora też jest Ciekawa, chociaż już moja biblioteka jest tak wielka, ze nie mam pomysłów na nowe mixy-genowe :P Reszta jest dość łatwa, brak wyzwania, brak satysfakcji co owocuje nudą. Zmienia się to w kosmosie, tam znów trzeba na wszystko uważać, ciągłe zasadzki piratów oraz ataki wrogich cywilizacji, które też są na etapie podboju kosmosu (chociaż większość nie jest wroga, to i tak można trafić na minę). Jak dla mnie kosmos jest spoko ale rozumiem, że niektórzy poczują nudę. Ostatnia faza to typowy GRIND którego większość nie lubi.